DPS łapie oddech

Sytuacja kadrowa w Domu Pomocy Społecznej przy ul. Dmowskiego w Stalowej Woli została tymczasowo opanowana. Głównie dzięki zakonnym wolontariuszom. Ma kto opiekować się pensjonariuszami, ale niepokoją wyniki badań na obecność koronawirusa.

Wirusem SARS-CoV-2 zostały zarażone pielęgniarka i opiekunka. Gehenna w DPS zaczęła się 3 bm., kiedy przywieziono nowego pensjonariusza. Starszy mężczyzna był schorowanym inwalidą, który kilka poprzednich dni spędził w szpitalu. Tam prawdopodobnie został
zarażony koronawirusem. Jego choroba wyszła na jaw dopiero dwa dni później.

To wystarczyło, by mimo izolacji, wirus przeniósł się na dwie kobiety opiekujące się nim. Chory został przewieziony do szpitala w Łańcucie, gdzie po kilku dniach zmarł. DPS został zamknięty, a kilkanaście osób z personelu zostało skierowanych na kwarantannę, a drugie tyle znalazło się na zwolnieniach lekarskich. To spowodowało dramat, bowiem do opieki nad 84. pensjonariuszami zostało tylko 6 pracowników.
Dyrektor Łukasz Chrząstek, też na kwarantannie, zaapelował do ludzi dobrej woli, by zgłaszali się do pomocy.

Osobom z doświadczeniem pielęgniarskim oferowano kuszącą płacę 17 zł/godzinę, czyli o 10 zł więcej niż dostają pielęgniarski zatrudnione na stałe w DPS. Poskutkował też medialny rozgłos, bo teraz pensjonariuszami opiekują się osoby nie tylko ze Stalowej Woli, ale też z Sandomierza, Tarnowa i Krakowa.
Na pomoc stalowowolskiemu DPS-owi pierwsze przyszły osoby duchowne.

Sandomierski Caritas delegował trzy siostry zakonne. Trzy kolejne opiekunki przybyły ze Zgromadzenia Sióstr Św. Dominika. Dominikanki – zasłynęły budową Domów Chłopców w Broniszewicach – w czasie pandemii zaczęły pomagać wszędzie, gdzie tylko pomoc jest potrzebna. M.in. służą w DPS w Bochni, gdzie koronawirusem zakaziło się ponad 40 osób z personelu i pensjonariuszy. Teraz przyniosły nadzieję placówce w Stalowej Woli. Wspiera ich też 3. braci Kapucynów, 4 kolejne osoby zatrudnione na umowę zlecenie. Tak też udało się zatrudnić dwie pielęgniarki. Potrzebujący tego przeszli podstawowe szkolenie.

Wnętrza DPS są stale dezynfekowane, pracownicy mają dostęp do środków ochrony osobistej. Wszyscy, z pensjonariuszami włącznie mieli lub będą mieli zrobione testy na obecność koronawirusa. Pielęgniarka i opiekunka z COVID-19 są w szpitalu zakaźnym w Łańcucie. – Ich stan jest dobry – zapewnia starosta Janusz Zarzeczny, co dowodzi wielkiego hartu ducha u osób ze śmiertelną wszak chorobą.
JC