Zamek Lubomirskich w czasach pandemii

Muzeum Regionalne otwiera swoje wierzeje dla zwiedzających. Muzealnicy długo tropili wirusa w Zamku Lubomirskich i Galerii Alfonsa Karpińskiego. Nie znaleźli, Sanepid to potwierdził i pozwolił wpuścić zwiedzających. Pierwszych już w najbliższą niedzielę.

Maseczka na twarz, ręce w ryzach

Stalowowolskie MR znane było z możliwości dotykania eksponatów. Na razie o tym trzeba zapomnieć. Oczywiście w trosce o samych zwiedzających. Sytuacja narzuciła nowe rygory zwiedzania. Muzeum będzie otwarte krócej, bo tylko przez cztery godziny dziennie, z wyjątkiem sobót, kiedy jest zamknięte, i do tego z godzinną przerwą na dezynfekcję. W poniedziałki, środy i piątki będzie otwarte w godz. 10-14, a w czwartki i niedziele od 14. do 18. Grupy będą wpuszczane w półgodzinnych odstępach, a średni czas zwiedzania wystawy to 1 godz. Ze swej strony przypominamy tylko, że maski ochronne są ciągle obowiązkowe, a ręce… No cóż. W kieszeniach nieelegancko, ale lepiej nie dotykać eksponatów.

A, b i c polskiego designu

Na dobry początek MR przygotowało dwie nowe wystawy. W Zamku Lubomirskich przy Sandomierskiej będzie można zapoznać się z historią polskiego wzornictwa. „Elementarz Polskiego Dizajnu” został przygotowany na stulecie niepodległości. Pokazuje 100 dzieł polskich projektantów zinterpretowanych przez 25. polskich ilustratorów. Wśród tych drugich spotkamy nazwiska znane już na świecie i tych, którzy dopiero szturmują przestrzeń designu. To doświadczeni mistrzowie polskiej szkoły ilustracji i ich uczniowie, a wszystkich łączy talent, przy zróżnicowanych technikach jego wyrażania. Wystawa „Elementarz” nieprzypadkowo trafiła pod zamkowe strzechy, bowiem Muzeum Regionalne od lat – wespół z Instytutem Adama Mickiewicza – promuje polski design na świecie. Ekspozycje tego kulturalnego duetu były prezentowane już na kilku kontynentach. Czas na własne podwórko.

Kręcicki u Karpińskiego

W Galerii Alfonsa Karpińskiego zostanie pokazane to, co miało być prezentowane latem ub. roku. Z różnych przyczyn otwarcie wystawy „XXL” przeciągnęło się w czasie, a potem swoje dołożyła pandemia. Na ekspozycji o jakże wymownym i wszystko mówiącym tytule prezentowane będą prace Tomasza Kręcickiego. To młody artysta z Kielc, po krakowskiej ASP i podobnej szkole talentów w Norymberdze. Malarz artysta wędrował po Europie, by w końcu zacząć pokazywać swój dorobek. „XXL” miała swój debiut latem ub. roku w tarnowskim BWA. W Stalowej Woli zostanie pokazana w innej konfiguracji, z nowymi pracami, ale w tym samym duchu. Autor określa go jako: Skala, realizm, dowcip, męskość i estetyka amerykańskich filmów drogi. Wszystko mówi też tytuł monografii Kręcickiego, o którą zadbało MR. To nic innego, jak „Książka”. Do czyich bądź rąk „Książka” trafi, ten się przekona, że ma ona niewiele wspólnego z katalogami dodawanymi do wystaw.

JC