I tura wyborów prezydenckich, faworyci,scenariusze.

Już mniej niż tydzień dzieli nas od I tury wyborów prezydenckich. Jedenastu kandydatów będzie ubiegać się o stanowisko pierwszej osoby w państwie. Trudno na chwilę obecną napisać najprawdopodobniejszy scenariusz. Istnieje wiele sondaży przedwyborczych, które się wzajemnie różnią. Wspólnym ich mianownikiem jest przewaga Andrzeja Dudy i Rafała Trzaskowskiego nad pozostałymi konkurentami. Z dużym prawdopodobieństwem, to pomiędzy przedstawicielem PiS i KO stoczy się ostateczny bój w II turze wyborów. Czy jednak, tak się stanie w rzeczywistości ? Czy czekają nas jakieś niespodzianki?

Wybory prezydenckie odbywają się według innych mechanizmów niż wybory parlamentarne. W przypadku tych pierwszych, w większym stopniu, głosujemy personalnie na konkretną osobę. Nie oznacza to, że przynależność partyjna nie ma tu większego znaczenia. Odgrywa ona jednak, drugorzędną rolę. Przykładem są historyczne już wybory prezydenckie, gdy niespodziewanie do II tury wyborów prezydenckich wszedł Stan Tymiński- bliżej nieznany przedsiębiorca ze Stanów Zjednoczonych.  Wybory na głowę państwa przypominają, więc swego rodzaju plebiscyt na osobowości. Prawdziwość tej tezy można również zaobserwować na przykładzie byłej już kandydatki KO Małgorzaty Kidawy – Błońskiej. Nie potrafiła ona odpowiednio zaprezentować swojej osoby w kampanii. Była apatyczna i bezbarwna, co sprawiła, że jej notowania w pewnym momencie prezentowały się gorzej niż wynik samego jej ugrupowania.

Pojawienie się Rafała Trzaskowskiego – młodego polityka, innego formatu- sprawiło, że słupki poparcia dla Koalicji Obywatelskiej odbiły się górę. Prezydent Warszawy nadrabia z pewnością dystans, jaki dzieli go do Dudy. Powstaje pytanie czy ten wzrost głosów spowodowany kredytem zaufania wyborców będzie tak duży, aby pokonać Andrzeja Dudę.  Planem minimum dla opozycji jest doprowadzenie do II tury. Gdy to się uda, gra rozpocznie się niejako na nowo. Inne pytanie brzmi, jaki dystans procentowy będzie dzielić obu kandydatów -Dudę i Trzaskowskiego- w I turze. Im będzie on niższy, tym rywalizacja w drugiej odsłonie, będzie jeszcze bardziej zażarta i dynamiczna. Może się okazać, że o finalnym zwycięstwie zdecydują głosy elektoratu nie zdecydowanego, bądź tak zwanego centrum. W takim przypadku znacznie będzie mieć bezpośrednia debata polityczna pomiędzy kandydatami studiu telewizyjnym.  Innym czynnikiem ważnym z punktu widzenia ostatecznego wyniku, będzie  procent poparcia jaki uzyskają pozostali, nie liczący się  w wyborach kandydaci. Ewentualny przepływ głosów od Bosaka do Dudy lub Biedronia do Trzaskowskiego mógłby również wpłynąć na wynik w II turze. W drugiej odsłonie rywalizacji przy podobnych wyników, obu kandydatów, liczyć się będzie dosłownie każdy głos.

Akt pierwszy spektaklu pod tytułem wybory prezydenckie 2020 czeka nas już w najbliższy weekend.

Tomasz Lisowski