PiS: Ani kroku w tył. Opozycja: To nie mamy o czym gadać.

Przez dwa dni samorząd miejski próbował wyjść z patowej sytuacji, jaka wytworzyła się po rezygnacji radnych opozycji z pracy w Komisji Rewizyjnej Rady Miejskiej. Nic z tego nie wyszło, a podziały się pogłębiły. Co prawda KR jest, ale w kształcie daleko odbiegającym od nakazów ustawy samorządowej.

Na ostatniej sesji – jeszcze zdalnej – czwórka radnych opozycyjnego Stalowowolskiego Porozumienia Samorządowego wystąpiła z KR. Radni Renata Butryn, Damian Marczak, Dariusz Przytuła i Andrzej Szymonik zaprotestowali w ten sposób przeciwko dyktatowi większości, jaką w KR i całej RM ma PiS. W dotychczasowej KR Klub PiS miał o jednego radnego więcej i dyktował nie tylko co można kontrolować, a czego nie, ale też przez głosowania „wygładzał” protokoły pokontrolne. W ten sposób powstawały laurki dla rządzącej w mieście władzy, też z PiS. – Pracowaliśmy, jak tylko potrafiliśmy, ale nasza praca w KR nie miała najmniejszego sensu, bo jej efekty były zafałszowywane – kwituje swój i kolegów z SPS staż w KR.

Zbliża się sierpniowy termin udzielania absolutoriów władzy wykonawczej i samorząd musiał zrobić porządek z KR. Przewodniczący Stanisław Sobieraj zwołał na czwartek sesję Rady Miejskiej – już bezpośrednią – by uzupełnić skład KR. Ustawa mówi, że w komisji rewizyjnej muszą być przedstawiciele wszystkich klubów działających w radzie gminy. Tu był problem, bo z opozycji została tylko para radnych, którzy mogliby zasiadać w KR. Przy piątce z PiS mieliby jeszcze mniej do powiedzenia niż ich poprzednicy. Przewodniczący namawiał członków z opozycyjnego SPS, by nie rezygnowali z pracy, ale ze strony rządzącego PiS nie padło żadne zapewnienie, że coś w pracy KR się zmieni. Zarządzono dobową przerwę na zastanowienie, jednak w piątek było to samo. W KR została więc piątka z PiS, do której nie wiadomo po co dokooptowano jeszcze parę radnych z tego samego klubu: Ilonę Kaczmarczyk i Franciszka Zaborowskiego. Za Renatę Butryn nowym przewodniczącym KR jest Łukasz Durek. W ten sposób PiS ma władzę absolutną w samorządzie miejskim.

W KR nie ma ustawowych przedstawicieli wszystkich klubów działających w RM i wojewoda mogłaby się przyczepić do uchwały taki porządek ustanawiającej. Rzecz w tym, że w samorządzie nie można nikogo zmusić do pracy w takiej to, a takiej komisji. I w tej kwestii były już wyroki sądów. PiS o tym wiedziało i nie kwapiło się do jakichkolwiek obietnic dla opozycji. Eleganckie to nie jest, ale kto o takich zawiłościach będzie pamiętał. Zwłaszcza, że w przyszłym miesiącu KR będzie składać wniosek o absolutorium dla prezydenta Nadbereżnego.

JC