Stalowa Wola. Oddział zakaźny w szpitalu?

Jest na to duża szansa i w Starostwie Powiatowym, a nawet wyżej o tym się rozmawia. Na północy województwa nie ma ani jednej lecznicy z oddziałem zakaźnym. Kiedyś nie było takiej potrzeby, ale teraz to może stać się koniecznością.

Na Podkarpaciu jest 7 szpitali z oddziałami zakaźnymi, przy czym cztery przyjmują wyłącznie chorych na COVID-19. W ostatnim czasie były dwa samorządowe spotkania ws. pandemii w Stalowej Woli i radni pytali o możliwość utworzenia w szpitalu oddziału, bądź tylko izolatorium dla chorych na COVID. Izolatka dla zarażonych koronawirusem powstała już w części oddz. psychiatrycznego, ale kilka łóżek to zdecydowanie za mało. W szpitalu jest kilkudziesięciu pacjentów chorych na COVID-19, z którymi tak naprawdę nie ma co zrobić. Nie są aż tak chorzy, by trzeba ich było przewieźć do placówek specjalistycznych, a zarazem nie tak zdrowi, by można ich było wypisać do domu. Trzeba ich jednak izolować od innych pacjentów, a to już sprawia duży problem logistyczny. Idealnym w tej sytuacji wyjściem byłby oddział zakaźny, na którym zakażeni koronawirusem byliby leczeni, nie stwarzając zagrożenia dla pacjentów z innymi chorobami.
Można domniemywać, że staroście stalowowolskiemu pomysł utworzenia oddziału zakaźnego w Powiatowym Szpitalu Specjalistycznym się spodobał. Powiedział nawet, że pomysł ten konsultował z wojewodą Ewą Leniart. – Pani wojewoda chciałaby, byśmy taki oddział w naszym szpitalu już tworzyli – Janusz Zarzeczny streścił rozmowę z szefową administracji państwowej na Podkarpaciu. Ze względu na rozwój pandemii pośpiech może jest wskazany, ale pewnych progów starosta nawet przy pomocy dyrektora szpitala nie przeskoczy. Prawdopodobnie największym będzie sprowadzenie lekarzy specjalistów chorób zakaźnych. Tradycji leczenia tych chorób w Stalowej Woli nie było, nie było też potrzeby zatrudniania lekarzy. Miejsce na oddz. zakaźny starosta już wskazał – miałby on się zmieścić w obecnym oddziale wewnętrznym, czyli internę czekałaby przeprowadzka. To nie będzie, o ile oczywiście pomysł zostanie zrealizowany, mały oddział, bowiem mowa jest o 100. łóżkach. Gdyby oddział zakaźny został utworzony, szpital miałby pewny zarobek, bo za co jak za co, ale za leczenie chorych na COVID-19 NFZ regularnie płaci.

jc