Wyrabia mięśnie, rozładowuje stres, a do tego pozwala spalić pół tysiąca kalorii w ciągu godziny. To wspinaczka sportowa, którą w Polsce, w różnych jej odmianach uprawia prawie 100 tys. ludzi. Ta rzesza zawodników wzrośnie z dwóch powodów. Wspinaczka zadebiutuje na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio, a do tego w Tarnobrzegu zostanie otwarta bardzo nowoczesna i oryginalna wieża właśnie do wspinaczki.
Gdyby nie kumulacja pecha, w wieży wspinaczkowej na terenie Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji trenowałaby już kadra narodowa wybierająca się na IO do Tokio. Marzenia tarnobrzeskich fanów wspinaczki zaczęły się realizować w 2016 r. Wtedy to budowę profesjonalnej ściany z kamieniami zgłoszono do budżetu obywatelskiego i projekt wygrał. W pierwszej wersji miał kosztować nie więcej niż 0,5 mln. zł i było kilka pomysłów na lokalizację ściany. Miasto poszło jednak dalej i zamiast zwykłej ściany wspinaczkowej zaczęło stawiać wieżę z możliwością wspinania się wewnątrz i na jednej ze ścian zewnętrznych. Miało to swoje racjonalne uzasadnienie, bo jak już w coś inwestować, to w konstrukcję oryginalną, która skusi nie tylko miejscowych wspinaczy, ale i najbardziej zaawansowanych z zewnątrz. Mówiąc wprost, mowa tu o treningach kadry narodowej.
I wieża w stanie surowym stanęła na terenie MOSiR w niecały rok po jej zaprojektowaniu. Futurystyczna z zewnątrz budowla ma u wewnętrznej podstawy 10 na 10 m i wysoka jest na 18 m. wiele załomów daje niewyczerpane możliwości dla wspinaczy, a tych jednorazowo będzie mogło trenować nawet kilkudziesięciu. Zaczęły się jednak schody natury finansowej. Same surowe ściany kosztowały 670 tys. zł i zabrakło przynajmniej połowy z tego na dokończenie i wyposażenie. Tak wtedy myślano i w budżecie Tarnobrzega na 2018 r. znalazło się nawet ćwierć mln. zł. To było jednak o wiele za mało i miasto zaczęło szukać wsparcia w Ministerstwie Sportu i Turystyki. Wtedy okazało się, że do wykończenia sportowej inwestycji brakuje ponad 1,6 mln. zł, a resort sportu jeszcze wtedy nie widział potrzeby inwestowania we wspinaczy. Włodarze miasta zrozumieli, że jak nie sięgną do własnej kasy, wieża obok hali MOSiR będzie straszyła przez wiele jeszcze lat.
Urząd Miasta ogłosił przetarg na wykończenie wieży do wspinaczki. Tarnobrzeski magistrat czeka na oferty do 17 bm. Zwycięzca musi uporać się z wykończeniem Centrum Wspinaczki Górskiej do połowy przyszłego roku. Miasto zapłaci za to grantami otrzymanymi z Funduszu Inwestycji Lokalnych. Tarnobrzeg dostał z FIL 7,4 mln. zł. Jeżeli światowa pandemia się przeciągnie, to Centrum WG zostanie otwarte przed zapaleniem znicza olimpijskiego, ale kadra w Tarnobrzegu potrenuje już przed następną Olimpiadą.
jc