Ruszyły szczepienia

W niedzielne południe ruszyła akcja szczepień przeciwko COVID-19 na Podkarpaciu. Pierwszą zaszczepioną była dr Jolanta Kluz-Zawadzka, konsultant wojewódzki w dziedzinie epidemiologii. szczepionki Pfizera są w 6. podkarpackich lecznicach. Na początku przyszłego roku będą już praktycznie w każdym powiecie.

W niedzielę rano na Podkarpacie dotarło 525 dawek szczepionki. Po 75 dawek dostały szpitale w Rzeszowie, Łańcucie, Przemyślu i Sanoku. Reszta trafiła do szpitala w Dębicy, ponieważ tam zgłosiło się najwięcej chętnych. Szczepienie jest dobrowolne i poprzedzone wywiadem lekarskim. Szczepiony musi wypełnić ankietę, szczepionkę może przyjąć o każdej porze dnia i nocy, nie musi być na czczo. Po zaszczepieniu pozostaje tylko 15 min. na obserwacji, a po 21. dniach zgłasza się po drugą dawkę.

To niezwykle ważny moment dla nas wszystkich i olbrzymi krok w walce z pandemią. Powszechne szczepienia to szansa na przerwanie transmisji wirusa, najlepsza ochrona, jaką możemy zapewnić sobie i osobom z naszego otoczenia – powiedziała po zaszczepieniu Jolanta Kluz-Zawadzka. Jest epidemiologiem, specjalistą od chorób wewnętrznych i zakaźnych, oraz wolontariuszką, która od kilkunastu lat lata do Afryki, by walczyć z podobnymi zarazami jak COVID-19. W niedzielę w rzeszowskim szpitalu MSWiA zaszczepiono 10 osób z personelu medycznego i jednego kierowcę karetki. 20 osób zaszczepiło się w Dębicy. W trzech pozostałych szpitalach szczepienia odbędą się w poniedziałek.

10 tys. dawek szczepionki, która w pierwszym rzucie trafiła do Polski zostało rozdysponowanych między 72 szpitale. Jak zapowiedział min. Michał Dworczyk, druga partia szczepionek, tym razem już drogą lotniczą dotrze do Polski jeszcze w tym tygodniu i będzie to 300 tys. dawek. Można się spodziewać, że zostaną w nie zaopatrzone wszystkie 509 szpitali wyznaczonych do szczepienia w tzw. etapie „0”, a więc też do szpitali w Nisku, Nowej Dębie, Sandomierzu, Stalowej Woli i Tarnobrzegu. Najpierw szczepiona jest wspomniana grupa „zero”, a więc pracownicy ochrony zdrowia, sanepidu i Domów Pomocy Społecznej. Później przyjdzie czas, a prawdopodobnie będzie to połowa stycznia, na nauczycieli, żołnierzy, seniorów (60 plus) i pensjonariuszy DPS-ów. Po 300 tys. dawek szczepionki ma trafiać do Polski co tydzień, a więc wyznaczyliśmy sobie bardzo wysoki pułap logistyczny. Jeżeli szpitale nie będą dawały sobie rady, ruszą terenowe zespoły szczepień, które praktycznie będą w każdej gminie. jakiekolwiek terminy są trudne do ustalenia chociażby z tego powodu, że nie wiadomo ilu rodaków zdecyduje się na szczepienia.

jc