Przed katedrą w Sandomierzu stanął krzyż karawaka, zwany również krzyżem morowym

Foto: Diecezja Sandomierska

Z okazji Światowego Dnia Chorych przed bazyliką katedralną w Sandomierzu stanął krzyż karawaka. Umieszczono go przed głównym wejściem do katedry, a poświęcił w dniu 11 lutego inicjator przedsięwzięcia biskup Krzysztof Nitkiewicz.

W wydarzeniu tym wzięli udział także ks. prał. Zygmunt Gil, proboszcz parafii, grupa księży oraz schola, która zaśpiewała hymn Vexilla regis. Krzyż morowy, bo tak również się go nazywa, jest okazały – jego wysokość to ponad 4 m. Wykonali go sandomierscy stolarze z drewna iroko, importowanego z Tanzanii, które cechuje się wysoką oleistością i odpornością na warunki pogodowe.

Nie jest to pierwszy tego typu krzyż na terenie diecezji, podobne można spotkać m.in. w Kocudzy i Kiełczynie. Kształt karawaki ma także relikwiarz drzewa Krzyża Świętego w Sanktuarium na Świętym Krzyżu. W niektórych parafiach ustawia się je na skraju miejscowości, czasem także przy drogach. Dlaczego? Krzyże morowe mają bowiem chronić miasta i wsie przed zarazą, morowym powietrzem, epidemiami, wszelkimi klęskami. 

Skąd nazwa karawaki? Jak mówi historia, takie krzyże wywodzą się z hiszpańskiego miasta Caravaca, a w naszym kraju pojawiły się w drugiej połowie XVI wieku. Karawaka ma formę krzyża o dwóch belkach poziomych (tzw. krzyża patriarchalnego), z których górna jest zwykle krótsza od dolnej. Na jego powierzchni często umieszczone są krzyżyki (siedem) i litery (zwykle osiemnaście), będące skrótami modlitw i wezwań.

Na nowym krzyżu w Sandomierzu umieszczono pierwsze litery aktów strzelistych, z którymi ludzie zwracali się do Boga w sytuacjach zagrożenia życia. Część z tych wezwań pochodzi z Księgi Psalmów. Tabliczka na pionowej belce krzyża informuje o osobach zmarłych i chorych na skutek zakażenia wirusem COVID – 19. Umieszczono na niej także zwrotkę hymnu ku czci Krzyża Świętego – Vexilla regis.

Źródło: Diecezja Sandomierska

Oprac: Malgo La