Na rynku pracy istnieją dwie grupy najbardziej narażone na bezrobocie. Są nimi odpowiednio ludzie młodzi w przedziale pomiędzy 24, a 32 rokiem życia oraz osoby starsze w wieku 50 plus. I do tych właśnie osób adresowane są w większości programy pomocowe. W grupie młodych pracowników główną przyczyną bezrobocia jest brak odpowiedniego doświadczenia. W tym wypadku absolwenci po studiach muszą zmierzyć się z wymaganiami kilkuletniego doświadczenia. Trudność polega na tym, że aby zdobyć doświadczenie trzeba je na początku nabyć. I tutaj kółko się zamyka. W przypadku osób 50 + problem jest odwrotny. Posiadają oni zbyt duże doświadczenie i przez sam wiek często nie odpowiadają potrzebom pracodawców. Dotyczy to w szczególności, zawodów związanych z pracą fizyczną.
Niestety, powyższy stan rzeczy ma swoje konsekwencje. Widać to najlepiej po wskaźniku zatrudnienia, który jest na niskim poziomie i wynosi wyłącznie 50 procent. Oznacza to, że połowa polaków posiadająca zdolności produkcyjne jest bierna zawodowo. Nie najlepiej sytuacja wygląda też ze wzrostem zatrudnienia. W ciągu ostatniego kwartału największa dynamika związana z kreowaniem nowych wakatów dotyczyła administracji państwowej. W przypadku, prywatnego sektora nie ma bodźców wpływających na powstawanie nowych miejsc pracy.
Problem bezrobocia nie dotyczy tylko Polski. Niemal każdy rozwinięty kraj Europy zachodniej się z nim się boryka. Z tym, że występuje ono z różnym natężeniem. U naszych zachodnich sąsiadów bezrobocie wynosi 3 procent , ale już we Francji oscyluje na granicy 10 procent. Podobnie w bogatszych krajach UE wygląda struktura bezrobocia. Najbardziej narażeni są na nie osoby młode i w wieku dojrzałym. Paradoksalnie na sytuacje ludzi młodych na rynku pracy nie ma wpływu ich wykształcenie. Może to przekładać się na niedopasowanie potrzeb na rynku pracy do oferowanych kierunków kształcenia.
Problem bezrobocia nie ma tylko znaczenia ekonomicznego. Posiada przede wszystkim skutki psychologiczne. Ludzie pozostający bez zatrudnienia przez długi okres czasu narażeni są w większym stopniu na stany depresyjne, wycofanie społeczne. Mogą przez to trwałe popaść w marginalizację i wykluczenie. Na grupę ludzi młodych nie uczących się i nie pracujących ukuto już nawet określenie – NEETsi czyli (ang. Not in Employment, Education or Training).
Nie tak jak powinna wygląda, sytuacja jeśli chodzi o charakter pracy. Znaczna cześć stosunków pracy opiera się o umowy zlecenia, umowy o dzieło czy umowy o pracę na czas określony. Polska w tym zakresie ma jeden z największych odsetek takich umów w UE.
Do poprawy sytuacji konieczne są śmielsze i odważniejsze reformy strukturalne na trochę już skostniałym rynku pracy.
Tomasz Lisowski