Remont kina „Wrzos” prawdopodobnie uratował kino „Ballada”. 63-latka miała już być poligonem naukowych zabaw dla dzieci, aż tu nagle zmieniły się miejskie plany. „Wrzos” pozostanie kinem w wymiarze co najwyżej mikro. „Ballada” wróci do rangi kina kultowego, które repertuarowo konkurować będzie z czterema ekranami „Heliosa”.
Można to uznać za niespodziankę, ale taką, o której w kręgach zaufanych mówiło się od kilku miesięcy. Dokładnie od czasu, kiedy realnych kształtów zaczęły nabierać plany wielkiego remontu Miejskiego Domu Kultury. Kosztem kilkunastu mln. zł w reprezentacyjnym gmachu miejskiej kultury zostanie wymieniona najważniejsza część jego wnętrza. Najważniejszą częścią tego przedsięwzięcia będzie modernizacja sali widowiskowej. Przy okazji zostanie zmienione na salę kinowo-teatralną maleńkie kino w podziemiach MDK. I jak wieść niesie, tylko jego ekran zostanie w gmachu przy Pl. Piłsudskiego.
Wiadomym było, że kultura nie wytrzyma przeszło 2-letniego sąsiedztwa z wiertarkami i młotami ekip remontujących wnętrze MDK. Od jakiegoś czasu trwa więc logistyczna operacja przeprowadzek grup ćwiczących w „Emdeku”. To samo musiało spotkać kino „Wrzos”. Gdyby nie to, że od trzech prawie lat „Ballada” nie doczekała się swojego naukowego przeznaczenia, miejskie kino musiałoby zawiesić działalność. Tak, tylko przeniesie się z Pl. Piłsudskiego do gmachu przy ul. Staszica.
– Od dłuższego czasu myślimy o wskrzeszeniu „Ballady, jako obiektu wyłącznie kinowego – mówi prezydent Lucjusz Nadbereżny. Wspomina, że pociągnie to za sobą koszty, ale lepszego terminu reaktywacji „Ballady” nie można sobie wyobrazić. Można chociażby przenieść fotele z MDK i na razie oszczędzić na zakupie nowych do kina. Ważne jest też, że przerwa w wyświetlaniu filmów nie będzie długa. „Ballada” była budowana od początku z przeznaczeniem na kino. Kino „Wrzos” zostało uruchomione w MDK niejako z przymusu, bowiem przeciągała się budowa „Ballady”, a stalowowolscy pionierzy byli spragnieni filmów. Ponieważ tymczasowość jest u nas najtrwalsza, kino w Sali widowiskowej MDK, zostało do tej pory.
W nowej konfiguracji sala widowiskowa w MDK ma być wykorzystywana zgodnie z przeznaczeniem, czyli na duże widowiska. Kino „Ballada” zupełnie wystarczy na potrzeby Stalowej Woli. Poza nim będzie przecież wspomniane kameralne kino w podziemiu MDK. No i cały „Helios” z czterema swoimi salami kinowymi. W sumie w mieście będzie sześć kinowych ekranów, co jest wyjątkowym wskaźnikiem. I do tego będzie kinowa konkurencja z prawdziwego zdarzenia, co tylko połechcze zachłanność kinomanów.
„Balladę” od 2003 r. prowadził krakowski Apollo Film. W grudniu 2015 r. Stalowa Wola po długich targach o cenę, zdecydowała się odkupić salę kinową za 830 tys. zł. Był to interes dla dwu stron, bo spółka Apollo Film dokładała do kinowej działalności nad Sanem, a miasto potrzebowało lokalu na tworzone centrum aktywności naukowej dla dzieci. Lokalizacja obok podobnie dedykowanego Parku24 była wręcz idealna. Przez trzy lata Apollo korzystał jeszcze z kina, bo miasto spłacało należność w ratach. Ostatnią zapłaciło jesienią 2018 r. i dotychczasowy właściciel wyprowadził się razem z całym wyposażeniem kina. Pierwszym wyświetlanym w „Balladzie” filmem był hit z celuloidu „Paryżanka”. Nowej „Balladzie” tylko życzyć takich kolejek, jakie towarzyszyły premierowej projekcji 20 kwietnia 1958 r.
jc