Można już przejść „suchą stopą” po nowej przeprawie nad Sanem w Zarzeczu. Budowniczowie ekspresowej S19 spięli właśnie dwa brzegi rzeki. Na razie po jednym przęśle spacerują tylko robotnicy, ale pod koniec roku pojadą samochody. I to w obu kierunkach „ekspresówki”.
Most jawi się imponująco, zwłaszcza na tle okratowanej przeprawy z torem Linii Hutniczej Szerokotorowej. Mosty kolejowy i drogowy dzieli tylko niewielka odległość. W żadnym innym miejscu trakty tak do siebie się nie zbliżają. Most drogowy jest częścią budowanego odcinka nowej S19 Zdziary – Rudnik nad Sanem. Za 287 mln. zł wykonuje go spółka Mosty Łódź. To będzie dwuprzęsłowa i przyszłościowa przeprawa. Na każdym przęśle będą 3 pasy ruchu oraz oddzielony od jezdni chodnik dla obsługi. Szerokość koryta Sanu pod mostem waha się między 110 i 120 m. Tzw. przęsło nurtowe mostu będzie miało 142 m długości, a cały most 400 m. Połączy on prawobrzeżną Bukowinę z leżącą na lewym brzegu Nową Wieś. Tyle, że ani z jednej, ani z drugiej miejscowości nie da się wjechać na świeży asfalt ekspresowej „dziewiętnastki”. Wjazdy i zjazdy będą na węzłach Zdziary i Rudnik n. Sanem. Wykonawca obiecuje, że z budową całego odcinka upora się do końca tego roku. Mniej więcej w tym czasie finiszować będą prace na budowanych jeszcze odcinkach S19 między Lublinem i Rzeszowem. A to znaczy, że za rok zjeżdżając na obwodnicę w Nisku lub Stalowej Woli pomkniemy szybką i bezkolizyjną „ekspresówką” do Koziego Grodu na północ, lub Miasta Rzecha na południu.
Przeprawa w Zarzeczu jest jedną z trzech nowych budowanych na Sanie. Kolejna będzie w Jarosławiu, a za dwa lata powinna się rozpocząć budowa mostu w Stalowej Woli, który będzie łącznikiem DK 77 (obwodnica miasta) z nową DK 74. Ten ostatni most będzie najdłuższy na Podkarpaciu.
jc
Bardzo ładnie się nam za Pisu region i cała Polska rozwija. Viva minister Weber!