Tegoroczne wybory parlamentarne w Irlandii zakończyły się niemałą sensacją. Aż trzy ugrupowania polityczne mają zbliżone poparcie społeczne. Finne Gael -22,4 %, Sinn Fein – 22.3 % oraz Fianna Fail -22,2 %. Tak wynika z sondaży exit poll. Jeśli te rezultaty zostaną potwierdzone oznaczać to będzie “małą rewolucję” w irlandzkim systemie partyjnym.
Dotychczas w tym kraju prym wiodły dwie partie centroprawicowe, cały system można było zaliczyć jako dwupartyjny. Obecnie dołączyła do nich Sinn Fein, którą określić można jako lewice republikańską opowiadającą się za zjednoczeniem Irlandii. Na naszym oczach system dwupartyjny uległa przekształceniu w trójpartyjny.
Powyższe zmiany nie maja tylko znaczenia w polityce wewnętrznej Irlandii. Już teraz liderka Sinn Fein Mary Lou McDonald wzywa do przygotowań w sprawie zjednoczenia całego kraju. Taki ciąg wydarzeń nie jest korzystny dla Londynu. Po Brexitcie przychodzą obawy o kolejne tendencje dezintegracyjne. Tym razem na samych Wyspach. Może to być początek trudnych relacji dyplomatycznych pomiędzy Irlandią i Wielka Brytanią. Już teraz McDonald stosuje konfrontacyjne wypowiedzi wskazując, że Boris Johnson nie jest jej premierem.
Prawdopodobnie taki wynik wyborów nie wiele zmieni jeśli chodzi o możliwość stworzenia rządu większościowego.W obecnej konfiguracji politycznej będzie to raczej niemożliwe. Scenariusz kolejnych wyborów parlamentarnych jest, więc dość realny.
Tomasz Lisowski