Logopeda podkreśla – podstawą sukcesu jest systematyczność.

Oprac. Malgo La  Foto: K.Rycerz

Dzisiaj – 6 marca – we wszystkich krajach Unii Europejskiej swoje święto obchodzą logopedzi. Korzystając z okazji, chcemy upowszechnić, narastający wciąż, problem wad wymowy u dzieci oraz przybliżyć istotę pracy w tym zawodzie.

Rozmawiam z doświadczonym nauczycielem i logopedą z Zespołu Szkoły i Przedszkoli        w Zawichoście – panią Katarzyną Rycerz, zwaną powszechnie – co jest wyrazem niewątpliwej sympatii ze strony uczniów – panią Kasią.

Skąd u pani zainteresowanie logopedią?

Zawsze interesowała mnie praca z dziećmi, które mają problemy z nauką, później    zawęziło się to do trudności w czytaniu i pisaniu, rozważałam więc podjęcie studiów podyplomowych w kierunku terapii pedagogicznej, ale dość często spotykałam się w swojej pracy z zaburzeniami mowy. Często te zaburzenia są ze sobą powiązane, mają wspólną przyczynę. Tak objawiła się logopedia. Jak się okazało, był to strzał w dziesiątkę.

Jak często spotyka się pani w swojej pracy nauczycielskiej z problemami zaburzeń mowy?

Powiedziałabym, że zbyt często. Ja je zauważam szybciej i częściej, niż inni, jestem na nie wyczulona. W klasie dotyczy to czasem 2-3 osób, ale należy podkreślić, że niektóre dzieci są objęte terapią logopedyczną już w przedszkolu i – zanim rozpoczną naukę, udaje się      u nich te wady wyeliminować.

Z jakimi dziećmi pani pracuje jako logopeda?

Prowadzę zajęcia logopedyczne w przedszkolach w Zawichoście i Linowie, są to zajęcia      w małych grupach dzieci oraz indywidualne.

Czy dzieci w wieku przedszkolnym chętnie współpracują z logopedą?

Dzieci chętnie uczestniczą w ćwiczeniach w formie zabawowej, mających charakter profilaktyczny, kształtujący właściwe nawyki w zakresie mówienia i oddychania. Jeżeli natomiast niezbędne są ćwiczenia specjalistyczne, ukierunkowane na wyeliminowanie konkretnej wady wymowy, zmierzające do wywołania lub utrwalenia konkretnych głosek,  to bywa różnie. Nic dziwnego – wymagają one od dziecka dużego zaangażowania, uwagi, wysiłku i systematycznej pracy.

Podkreślam jednak zdecydowanie, że sama praca w przedszkolu czy gabinecie logopedycznym nie wystarczy, by pozbyć się wady wymowy.

Konieczne są systematyczne ćwiczenia w domu, pod nadzorem rodziców. Niezwykle ważne jest, by ćwiczyć codziennie, przez kilka do kilkunastu minut. Wówczas na efekty nie trzeba długo czekać.

Z jakimi wadami wymowy spotyka się pani najczęściej?

Główny problem to dyslalia, czyli zastępowanie głosek sz, ż,cz, dż przez odpowiadające    im s, z, c, dz lub też r – przez l ( tzw. reranie). Częstym problemem jest seplenienie,      czyli nieprawidłowe wymawianie głosek sz, ż, cz, dż lub s, z, c, dz w wyniku niewłaściwego ułożenia języka.

Zdarza się kappacyzm i gammacyzm – zastępowanie głosek k – t i g – d. Zdecydowanie rzadziej występuje jąkanie. Muszę jednak podkreślić, że coraz częściej zdarzają się dzieci ze spektrum autyzmu, u których zaburzenia mowy są częścią całościowych zaburzeń rozwoju i – jako takie – wymagają długotrwałej, wszechstronnie prowadzonej terapii.

Kiedy rodzic powinien szukać pomocy u logopedy?

Po pierwsze – zawsze, gdy czuje się zaniepokojony wszelkimi nieprawidłowościami w rozwoju mowy dziecka – lepiej wcześniej niż zbyt późno. Niepokojącym sygnałem jest to, że dwulatek pozostaje na poziomie – mama, baba, tata. Podobnie, gdy zauważymy, że zasób słownictwa dziecka przez dłuższy czas się nie poszerza lub też zaobserwujemy regres w tym zakresie.

Zawsze, gdy odnosimy wrażenie, że dziecko nas nie słyszy, nie reaguje na bodźce dźwiękowe – warto odbyć konsultację laryngologiczną. Chcę także zwrócić uwagę na coraz częściej pojawiający się problem przerostu trzeciego migdała – jeżeli dziecko nie oddycha przez nos, często ma otwartą buzię, pochrapuje przez sen i mówi z poszumem nosowym – niezbędna jest wizyta u laryngologa.

Czy logopeda pracuje tylko z dziećmi?

Oczywiście, że nie – pracujemy także z dorosłymi, którzy utracili mowę na skutek udaru  lub też urazu mózgu w wyniku różnych wypadków. Taka rehabilitacja jest bardzo trudna  dla osoby poddawanej terapii oraz dla logopedy. Czasem jej efekty nie są zadawalające,  ale cieszy nas i wzrusza każda wypowiedziana głoska.

Czy lubi pani swoją pracę?

Od początku pracuję jako nauczyciel edukacji wczesnoszkolnej, co daje mi radość i satysfakcję. Bycie logopedą  przyniosło mi poczucie spełnienia. Obie te dziedziny wzajemnie się przenikają i uzupełniają.

Dziękuję za rozmowę. W imieniu redakcji, życzę pani i wszystkim logopedom  jak najwięcej powodów do satysfakcji.

Dziękuję.