Globalna pandemia wirusa SARS-Cov-2 powoduję, ze duża liczba wydarzeń jest przekładanych lub odwoływanych. Coraz więcej krajów decyduję się na zamykanie szkół. W dniu wczorajszym na ten krok odważyła się Francja. Na obrazkach w większych miast Polski widać znacznie mniejszy ruch niż zwykle.
Artyści, sportowcy i nauczyciele to grupy społeczne, które odczuły najbardziej stan pandemii. Pod znakiem zapytania stoją największe sportowe imprezy tego roku takie jak Euro 2020 czy igrzyska olimpijskie w Londynie.
SARS- Cov- 2 oddziałuje na rynki finansowe w tym wyjątkowo na rynki kapitałowe. Indeksy główne na Warszawskiej Giełdzie osiągnęły tzn. minima z poziomu kryzysu Lehmans Brothers w roku 2008.
Koronawirus z Wuhan wpływa także na politykę. Poszczególne państwa zamykają własne granice i wprowadzają obostrzenia. Można to nazwać “protekcjonizmem zdrowotnym”. W tym kontekście na uwagę zwraca decyzja Donalda Trumpa o anulowaniu wszelkich podróży do Europy. Można będzie oczekiwać dalszego nasilenia ruchów typowo protekcjonistycznych.
Oprócz odwoływanych wizyt i zamykanych granic utrudniających przemieszczanie się ludzi nowy wirus może ( bo jeszcze nie wpłynął) na kalendarz wyborczy w krajach Europy. Na koniec tego tygodnia zaplanowane są wybory samorządowe we Francji. Mają one przebiec zgodnie z wcześniej ustalonym harmonogramem. Nie ulega wątpliwości, że ich bezpieczne przeprowadzenie będzie wyzwaniem dla francuskich władz.
W Polsce, podobnie, wybory prezydenckie mają odbyć się bez przeszkód. Wielu kandydatów ograniczyło na czas epidemii organizowanie większych spotkań wyborczych, co ma maksymalnie utrudnić rozprzestrzenianie się wirusa.
Zdarzają się wypadki wykorzystywania epidemii do celów politycznych. Władymir Putin oskarżył Zachód o produkowanie fake newsów w sprawie koronawirusa. Uważa on, że to celowa propaganda mająca na celu wywołanie paniki. Z kolei władze Iranu, winą na pojawienie się wirusa obarczają Stany Zjednoczone i Izrael, które celowo chcą wywołać światowy ferment.
Nie najlepiej z czasami pandemii radzi sobie Unia Europejska. Prezydent Włoch Sergio Mattarella w ostatnim wywiadzie stwierdził, że wspólnota europejska pozostawiła obywateli jego kraju samym sobie. Widać więc, że nowa sytuacja epidemiologiczna na starym kontynencie uwypukla brak solidarności europejskiej i egoizmy narodowe Nie ma wspólnych, odpowiedzialnych i radykalnych decyzji jak czasowe zamknięcie ruchu w ramach Schengen. Nie istnieje wspólnie wypracowana polityka i jednolite standardy w walce z nowym koronawirusem. Każdy członek UE wprowadza obostrzenia we własnym zakresie.
Z drugiej strony, powstaje pytanie jak poradzi sobie model demokracji liberalnej w walce z nową chorobą. Chiny pomału wychodzą z “opałów”, lecz środki przez nie zastosowane były niezwykle surowe, jak na przykład:okładanie policyjnymi pałkami za nie noszenie maski w miejscach publicznych, czy przymusowe barykadowanie mieszkańców w ich własnych domach. Państwo środka, które z demokracją ma nie wiele wspólnego mogło pozwolić sobie na znacznie więcej jeśli chodzi o ingerencję w wolność jednostki. Ma to swoje przełożenie w filozofii chińskiej (konfucjanizm), gdzie interes i prawa zbiorowości stoją zawsze wyżej niż prawa jednostki.
Inaczej sytuacja ma się w Europie. Tutaj prawa jednostki są najważniejsze. Nie ma przymusu i każdy ma być odpowiedzialny za siebie. Politycy i służby medyczne mogą jedynie apelować do zdrowego rozsądku. Ostatecznie to ludzie podejmą decyzję jak się zachować. Być może to właśnie zgubiło Włochów, którzy zamiast poddać się zasadom kwarantanny wykorzystali ten czas jako bonusowe ferie. Niestety i z Polski płyną sygnały o łamaniu kwarantanny przez ludzi młodych spędzających czas na wieczornych dyskotekach czy w centrach handlowych.
Nowa sytuacja będzie testem dla dwóch modeli życia społecznego chińskiego i zachodniego, który z nich lepiej sobie poradzi w sytuacji kryzysowej.
Polityk w stosunku do samego koronawirusa jak widać może być wiele. Ciekawą i kontrowersyjną zarazem inicjatywę zaproponował związek indyjskich lekarz, aby nie podawać do publicznych wiadomości informacji o liczbie zakażonych osób. Ma to na celu uniknięcie społecznej paniki i histerii.
Pojawienie się nowego patogenu na duża skalę to egzamin nie tylko dla społeczeństw, ale także wszystkim dla politycznych elit. Czy wywiążą się one ze swojego zadania i zdadzą ?.
Tomasz Lisowski