Foto: Sylwia Myśliwska
Oprac: Malgo La
W związku z pandemią, odczuwamy coraz większy niepokój. Czujemy już nie tylko zagrożenie ze strony koronawirusa, ale także, ze względu na dynamikę wydarzeń – zaczynamy gubić się w aktualnych aktach prawnych. Jakie prawa, czy też ich ograniczenia dotyczą nas – zwykłych obywateli, pracowników, a jakie pracodawców i przedsiębiorców? Poprosiliśmy o pomoc panią Sylwię Myśliwską – doświadczonego prawnika z kancelarii Gostynski Law Firm. (Gostynski i Wspólnicy sp. k.)
Dostosowałam się do zalecenia pozostania w domu i spędziłam większość soboty i całą niedzielę za drzwiami swojego mieszkania, a zatem miałam trochę czasu, aby przeanalizować akty prawne wprowadzone w ciągu ostatniego tygodnia w związku z zagrożeniem koronawirusem.
Jak już kiedyś pisałam, zdaję sobie sprawę, że wielu osobom czytanie takich tekstów nie sprawia frajdy, więc oto krótka ściąga ode mnie z najważniejszych przepisów (najważniejszych z punktu widzenia „zwykłego” obywatela).
W pierwszej kolejności wskazać należy, że Minister Zdrowia posiada kompetencję do wprowadzenia stanu zagrożenia epidemią, jeżeli sytuacja dotyczy więcej niż jednego województwa. Po wprowadzeniu takiego stanu obywatele mogą być ograniczeni w niektórych swoich prawach i swobodach, bądź też mogą na wszystkich obywateli lub na niektórych zostać nałożone szczególne obowiązki.
Zanim jednak doszło do wprowadzenia stanu zagrożenia epidemią, uchwalona została ustawa z dnia 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych. Ta ustawa wprowadziła moim zdaniem dwie bardzo istotne regulacje, które mają wpływ na życie każdego z nas. W pierwszej kolejności jest to możliwość skierowania pracowników do wykonywania pracy zdalnej. Przepis nie wprowadza takiego obowiązku. Nie oznacza on zatem, że pracownicy mogą zażądać, aby pracodawca wprowadził im pracę zdalną. Pracodawca może natomiast skierować pracownika do wykonywania pracy we własnym domu i wtedy to pracownik musi się do tego zastosować.
Ustawa wprowadziła także bardzo istotne uprawnienie dla pracowników, którzy mają dzieci w wieku szkolnym i przedszkolnym. Jeżeli bowiem w związku z zagrożeniem koronawirusem doszło do zamknięcia szkół, przedszkoli, żłobków (a tak się stało) pracownik – rodzic za czas, w którym musi sprawować nad dziećmi osobistą opiekę otrzymuje przez maksymalnie 14 dni dodatkowy zasiłek opiekuńczy. Oznacza to, że może on zwolnić się z obowiązku świadczenia pracy w związku z koniecznością wykonywania opieki nad dziećmi i za ten czas przysługuje mu zasiłek opiekuńczy. Ten czas 14 dni, za jakie pracownik pobiera zasiłek nie wlicza się jednak do ilości dni przyznanej pracownikom na zasadach ogólnych, w których mogą świadczyć osobistą opiekę nad dziećmi i pobierać z tego tytułu zasiłek. Jest to zatem dodatkowe 14 dni, których nie doliczamy do puli rocznej, przysługującego nam zasiłku z tytułu sprawowania opieki nad dziećmi lub innymi członkami rodziny.
Przechodząc jednak do samego Rozporządzenia Ministra Zdrowia – stan zagrożenia epidemią obowiązuję od 14 marca do odwołania. Od 15 marca wstrzymany został ruch kolejowy za granicę.
Od dnia 14 marca restauracje mogą przygotowywać wyłącznie dania „na wynos”, inna działalność jest zakazana. Normalnie funkcjonować mogą tylko restauracje w środkach transportu. Zakazane zostało funkcjonowanie wszelkich instytucji organizujących eventy kulturalne i sportowe (w tym kina, kluby taneczne, baseny, siłownie, itp.). W galeriach handlowych mogą de facto funkcjonować sklepy spożywcze i drogerie, pozostałe obiekty powinny zostać zamknięte.
Najwięcej emocji, jeszcze przed wejściem w życie rozporządzenia, wzbudzało chyba gromadzenie się w kościołach na msze i nabożeństwa. Otóż Rozporządzenie w tym zakresie wskazuję, że sprawowanie kultu religijnego tak wewnątrz budynków jak i na zewnątrz dozwolone jest wyłącznie, jeżeli w trakcie sprawowania kultu religijnego na danym terenie lub w danym obiekcie nie znajduje się łącznie, zarówno wewnątrz i na zewnątrz pomieszczeń, więcej niż 50 osób, wliczając w to uczestników i osoby sprawujące kult religijny. W praktyce oznacza to, że aby np. Msza Święta odbywała się zgodnie z prawem, to jeżeli uczestniczy w niej ksiądz, organista i dwóch ministrantów, zarówno w kościele jak i przed wejściem nie może przebywać łącznie więcej niż 46 jej pozostałych uczestników.
Bardzo istotnym jest, iż kierownicy urzędów administracji publicznej uzyskali uprawnienie do ograniczenia wykonywanych przez ten urząd zadań. Oznacza to w praktyce, że urzędy mogą załatwiać wyłącznie część spraw, a z niektórymi obywatele będą musieli poczekać, aż stan zagrożenia epidemią zostanie odwołany. O tym, jakie sprawy będą załatwiane w poszczególnych urzędach decydować będą ich kierownicy.
Zakazane zostało organizowanie zgromadzeń, w których razem z organizatorami uczestniczy więcej niż 50 osób (terminologia w zakresie organizacji zgromadzeń i organizacji kultu religijnego jest nieco inna, ale to już kwestia do analizy dla prawników).
W związku z tak wydanym rozporządzeniem Minister Zdrowia wydał szereg kolejnych rozporządzeń, związanych między innymi z ograniczeniami w transporcie i przemieszczaniu się.
Powyżej opisałam przepisy prawa, ale wydane zostały także zalecenia. Do stosowania zaleceń nikt nie może nas zmuszać, jednak może warto w duchu odpowiedzialności za życie i zdrowie swoje, ale także innych obywateli (być może słabszych od nas) zastanowić się poważnie nad ich wdrożeniem, a jeżeli mamy jakiekolwiek przełożenie na ludzi wokół nas, swoim przykładem ich do tego zachęcać. Dotyczy to w szczególności zaleceń pozostawania w domu i ścisłego przestrzegania zasad higieny.
Możemy dyskutować o tym, czy wprowadzone ograniczenia są zbyt ostre, czy też zbyt liberalne, czy zastosowanie się do zaleceń realnie ogranicza naszą ekspozycję na wirusy, ale wprowadzone zostało prawo, którego należy przestrzegać, bez względu na to co o nim akurat myślimy. W zakresie zaleceń natomiast, zwracam uwagę, że są one opracowywane przez specjalistów, także na podstawie doświadczeń z innych miejsc, znacznie bardziej przez epidemię doświadczonych i niekoniecznie nasze przeświadczenie o ich zasadności może być trafne, zwłaszcza że mamy właśnie do czynienia z sytuacją, z którą Europa nie spotkała się od kilkudziesięciu lat i nikt z nas nie ma w tym zakresie żadnego doświadczenia.
Dziękujemy za tę ściągawkę, która z pewnością pomoże czytelnikom uporządkować i lepiej zrozumieć wszystkie prawne konsekwencje tej wyjątkowej i trudnej sytuacji.