Jesteśmy na wojnie. Te słowa padły z ust prezydenta Francji Emmanuela Macrona w telewizyjnym orędziu do narodu. Jeszcze, dzień wcześniej odbyły się tam chyba najdziwniejsze wybory demokratyczne na świecie.W nich lekarze zachęcali francuzów, aby pozostali w domach i nie wychodzili głosować. Dynamiczny wzrost liczby zachorowań jest widoczny przede wszystkim w krajach Europy Zachodniej.
Cała Europa podejmuje podobne kroki w walce z wirusem. Niemal, wszystkie kraje wybierają strategie ograniczenia mobilności ludzi poprzez zamykanie szkół, galerii handlowych, barów i restauracji. Początkowo wydawało się, że w innym kierunku pójdzie Wielka Brytania. Wybrała ona zupełnie inne podejście opierające się o założenie tzn. odporności stadnej. Polegało to na tym, że ludzie zarażaliby się chorobą i z biegiem czasu większość społeczeństwa nabierałaby odporności. Podobny mechanizm działa, gdy ludzie masowo się szczepią. Ważnym elementem w tym planie byłoby odseparowanie ludzi starszych na pewien czas. Pomysł rządu Johnsona, spotkał się z wielką krytyką epidemiologów i specjalistów od chorób zakaźnych. Od wczoraj rząd w Londynie ugiął się i wprowadził oczekiwane bardziej restrykcyjne przepisy.
Epidemia covid – 19 sieje popłoch i zamęt również zza oceanem. Prezydent Donald Trump musiał zmienił retorykę z poziomu drwiącego na rzeczywiste zatroskanie dalszymi wydarzeniami pandemii. Od wczoraj w USA obowiązuje zakaz zgromadzeń powyżej 10 osób, zamknięte zostały wszystkie miejsca, gdzie ludzie mogą się masowo spotykać. Liczba zachorowań w Stanach Zjednoczonych systematycznie wzrasta.
Niedobre informację napływają z krajów afrykańskich. Ostatnimi dniami obserwuję się tam wzrost liczby zakażeń. Republika Południowej Afryki już ogłosiła stan nadzwyczajny, a kolejne państwa tego kontynentu także zgłaszają nowe przypadki zakażenia.
Dawno świat nie wyglądał tak jak teraz. Wiele gospodarek narodowych się zatrzymuję. Na niespotykaną skalę wygaszana jest międzynarodowa komunikacja. Dotychczasowa rzeczywistość, która charakteryzowała się pewnością i planowością zniknęła. Dziś nikt nie wie, co będzie nawet jutro. Cała planeta zamienia się stopniowo w jedno wielka opustoszałe miasto Wuhan. To tam na początku tego roku pojawił się nieznany wirus.
Tomasz Lisowski