Zamknięci w pandemicznym otumanieniu nie robimy planów urlopowych, bo nawet nie wiadomo, czy warto. Gdy komuś urlopowe plany nie wyjdą, nie musi szukać słońca daleko. Pod nosem jest już atrakcja, która wykluwała się kilka lat i teraz czeka na spragnionych rekreacji. To zbiornik małej retencji w podniżańskiej Podwolinie.
Gdyby zliczyć lata przygotowań, to sztuczny zbiornik w Podwolinie budowany był przynajmniej dziesięć lat. Zalew robiony był na raty i z kilku źródeł ta robota była dofinansowywana. Urząd przy Pl. Wolności w Nisku zapewne dysponuje szczegółowymi kwotami, ale nawet z pobieżnych zliczeń wynika, że budowa zalewu pochłonęła grubo ponad 20 mln. zł. Na „ostatniej prostej” samorząd Niska wydał 11,7 mln. zł, posiłkując się przy tym 5,5-milionowym dofinansowaniem. Nie mało, ale zalew to nie samo wykopanie dołka.
Zalew jest już gotowy na przyjęcie plażowiczów i żeglarzy. Gminie pozostało jeszcze kilka kwestii organizacyjnych, ale burmistrz Waldemar Ślusarczyk już planuje, że sezon na Podwolinie rozpocznie się 15 maja i potrwa do połowy września. Oczywiście o ile jakieś rozporządzenia pandemiczne tych planów nie pokrzyżują. Właścicielowi zalewu, a jest nim gmina Nisko, zostało już tylko zatrudnić ratowników i dokupić im trochę sprzętu. Główną częścią tego ratowniczego osprzętowienia będzie łódź motorowa. To prawie żaden wydatek, biorąc pod uwagę wcześniejsze.
Mimo, że jest ziąb i śnieg, nie brakuje spacerowiczów w pobliżu zalewu. Ludzi ciągnie ciekawość najnowszej rekreacyjnej inwestycji regionu. W całej okazałości będzie ją można podziwiać na wiosnę, ale oko przyciąga nie tylko wieża widokowa z tyrolką. Plaża jest duża i szeroka, są sanitariaty, przebieralnie, chodniki i parkingi. Są też godne podziwu parki linowe dla dzieci i dorosłych. I jest jeszcze …kwartał do otwarcia sezonu, a ten na pewno rozpoczną regaty.
jc