W Nisku maseczek nie zabraknie

Burmistrz Niska Waldemar Ślusarczyk odebrał w poniedziałek 7 tys. maseczek ochronnych. W niedługim czasie dostanie jeszcze drugie tyle. – Uważam, że będzie to wystarczająca ilość dla całej gminy – mówi Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości.

Mimo, że pandemia trochę przyhamowała, zapotrzebowanie na środki ochrony osobistej jest duże i póki co maleć nie będzie. – Na początek chcemy maseczki przekazać do szkół, zarówno dla uczniów, jak i nauczycieli. Potrzebuje ich szpital, przychodnie lekarskie, domy pomocy społecznej, a teraz żłóbki i przedszkola. Dostaną je też służby miejskie, seniorzy i w miarę potrzeb wszyscy mieszkańcy – o zapotrzebowaniu mówi burmistrz Ślusarczyk. Pierwsza partia maseczek dla Niska została uszyta w podkarpackich więzieniach. Szyło je 16 osadzonych kobiet, z których połowa ma doświadczenie krawieckie, a pozostałe się przyuczają. Tak powstaje 500 maseczek dziennie. Wydajność produkcyjna wzrośnie, bowiem do programu zgłaszają się kolejni osadzeni; mężczyźni również. – Praca więźniów to najlepsza droga ich wyjścia na życiową prostą – twierdzi niżanin Marcin Warchoł.

Maseczki nie są prezentem sensu stricte. Szyją je więźniowie w całej Polsce w ramach programu #ResortSprawedliwościPomaga. Osadzeni w więzieniach mają uszyć milion maseczek, ale szyją i nie tylko szyją, inne środki ochrony osobistej. Praca przy produkcji maseczek, kombinezonów i innego sprzętu jest wyłącznie dla chętnych. – Nie brakuje ich, bo więźniowie aktualne potrzeby społeczeństwa i stają na wysokości zadania – mówi płk. Marek Grabek, dyrektor okręgowy Służby Więziennej w Rzeszowie. Na Podkarpaciu z maseczek uszytych w zakładach karnych skorzysta 30 podmiotów, najczęściej są to gminy. Zainteresowani kupują materiał, a więźniowie zamieniają go na maseczki i kombinezony. Droga od pomysłu do realizacji tego zamierzenia była bardzo krótka. – Praktycznie w godzinę dogadaliśmy wszystkie szczegóły i kupiliśmy materiał – mówi Waldemar Ślusarczyk. Reszta została w rękach kobiet, które kiedyś wyszły poza granice prawa, a teraz wracają do społeczeństwa.

JC