Oprac: Malgo La
Ze smutkiem i niepokojem informujemy o nocnym akcie wandalizmu, którego ofiarą padł leciwy, lecz wciąż sprawny i gotowy do działania w słusznej sprawie MarcoŻuk. Jak przypomina jego właściciel – Maciej Marzec, na swoim profilu portalu społecznościowego, Żuczek od prawie dwóch lat służył mieszkańcom Sandomierza. Włączał się do wielu akcji charytatywnych, społecznych, sportowych oraz informacyjnych.
Dni Talentu Młodych Orłów, Julka Zatańczy, Nocny Bieg Dla Tomka, Niepokonani Maja i Eryk oraz 27 i 28 Finał WOŚP – to najważniejsze wydarzenia, podczas których można było zobaczyć MarcoŻuka w akcji.
W ostatnim, wyjątkowo trudnym dla wszystkich czasie, zachęcał do pozytywnego myślenia. Wielokrotnie niósł pomoc i promował Sandomierz. Trudno więc zrozumieć przyczyny takiego ataku i dewastacji zabytkowego pojazdu. Czy był to jednorazowy, przypadkowy i nieprzemyślany wybryk?