„Borsuk” polował w Drawsku

Z kolejnych prób poligonowych w Drawsku Pomorskim wrócił prototyp „Borsuka”. To najnowsza konstrukcja inżynierów z Huty Stalowa Wola. Jej rozwój śledzi cały zbrojeniowy świat i nie ma w tym żadnej przesady. Sukces „Borsuka” przełoży się na obronność kraju oraz, co nie jest bez znaczenia, na pieniądze i spokojną pracę dla HSW.

„Borsuk” to nowy bojowy pływający wóz piechoty (NBPWP), który w polskiej armii ma zastąpić BWP-1, staruszki rodem ze Związku Sowieckiego. HSW stoi na czele konsorcjum, które buduje „Borsuka” od podstaw. Konstruktorzy nie dostali wiele czasu. Umowa na prace badawcze i rozwojowe została podpisana cztery lata temu i NBPWP już jest. „Skorupa” na gąsienicach była nawet pokazywana już dwa lata temu, a na zeszłorocznych targach zbrojeniowych w Kielcach razem z bezzałogowa wieżą, która ma szansę stać się zbrojeniowym hitem. Wieża, czyli zdalnie sterowany system wieżowy (ZSSW-30) powstała we współpracy z prywatną firmą WB Electronics z Ożarowa i z tego co wiemy, to właśnie zespół wieżowy był najbardziej męczony podczas jesiennych testów na drawskim poligonie.

– „Borsuk” został uzbrojony w ZSSW-30 i wyruszył na polowanie w Drawsku – z lekkim żartem poligonowe testy komentował Bartłomiej Zając, prezes HSW. – Na tym etapie nie możemy informować o wynikach testów, ale z dumą mogę powiedzieć, że jesteśmy w pełni zadowoleni z pierwszych efektów naszej pracy.

To pierwszy prototyp „Borsuka” i HSW przygotowuje się do budowy drugiego. Stąd tak ważne jest sprawdzenie pierwszego egzemplarza w najbardziej nawet skrajnych warunkach, by przy budowie drugiego wprowadzić jakieś poprawki. Już kilka miesięcy temu sprawdzany był pancerz, kiedy pod podwoziem zdetonowano minę. Z tego, co nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, teraz była sprawdzana celność strzałów z bezzałogowej wieży. Jest ona uzbrojona w armatę 30 mm, karabin maszynowy kal. 7,62 oraz podwójną wyrzutnię przeciwpancernych pocisków kierowanych. W transporterze gąsienicowym jest miejsce dla 9. osób, trzyosobowej załogi oraz 6. żołnierzy w pełnym rynsztunku. „Borsuk” bez problemu pokonuje przeszkody wodne, co było jednym z podstawowych warunków. Jego produkcja seryjna może ruszyć w 2023 lub 2024 r. I teraz coś, co pracowników HSW powinno najbardziej interesować. Nowy transporter opancerzony ma zastąpić „dziadka bewupa”, a na służbie w polskiej armii jest jeszcze blisko tysiąc tych starych konstrukcji. Mniej więcej tyle nowych BPWP będzie potrzebowało wojsko. W kręgach zbrojeniowców mówi się, że cena jednego egzemplarza podstawowej wersji „Borsuka” nie powinna być wyższa niż 25 mln. zł. Wystarczy to pomnożyć przez tysiąc, by dostać zwrotu głowy. A do tego zespół wieżowy ma być montowany jeszcze na kołowych „Rosomakach”. Bezzałogowa wieża to połowa wartości „Borsuka”. Oby więc kolejne testy pancernego cielska przebiegały jak dotychczasowe, bo szykuje się kontrakt cenniejszy niż ten na „Kraby”.

jc