Co ma wspólnego pedofil z wodociągami?

Nie ma co. Włodarz Stalowej Woli to się umie załapać do mediów. Jego nazwisko znów prześlizgnęło się przez sieciowe newsy co ważniejszych publikatorów. Lucjusz Nadbereżny stanął po stronie Andrzeja Dudy w jego osobistej wojnie z “niemieckim” tabloidem.

W piątek “Fakt” zamieścił materiał o ułaskawieniu – jeszcze w marcu – przez prezydenta Dudę pedofila, który co prawda odbył karę, ale nie może liczyć na zmazanie z listy polskich pedofilów. Sama informacja może nie wywołałby takiej burzy, jednak jej okładkowa ilustracja z prezydentem Dudą była co najmniej kontrowersyjna. Nic dziwnego, że sztabowcy prezydenta ostro zaprotestowali. Jeszcze nie sprzedała się połowa piątkowego nakładu tabloidu, a już z rządu padły zapewnienia o rezygnacji z prenumeraty. Zaczął minister Gróbarczyk, a w ślad za nim poszli szefowie innych resortów. Podobno była to ich autonomiczna decyzja, beż żadnych nacisków. Jedna z radiowych stacji zapewniła, że nie tylko nie będzie “Faktu” prenumerować, ale już nigdy go cytować.

Do chóru oburzonych dołączył prezydent Lucjusz Nadbereżny. Na Twitterze zamieścił wpis: “Urząd miasta w Stalowej Woli nie zrezygnuje z prenumeraty Faktu. Nie musimy tego robić, bo nigdy tej “gazety” nie prenumerowaliśmy. I nie będziemy. Aby poczytać o ściekach i systemach kanalizacji sanitarnej, zamiast Faktu kupujemy branżowy miesięcznik “Wodociągi-Kanalizacja”. Zgrabny wpis spodobał się i nawet gazety należace do tego samego koncernu co “Fakt”, zamieściły go na swoich stronach. Jedynie w Stalowej Woli wywołał niewielką konsternację, a to z powodu drobnego wypadku. Doszło do niego kilka godzin przed wpisem prezydenta Nadbereżnego, w jego rodzinnym mieście. Pękła gruba rura kanalizacyjna i ścieki zalały kilkadziesiąt ogrodniczych działek. Nie pomogła prenumerata branżowego miesięcznika, czy nikt go w magistracie nie czyta?

JC

1 KOMENTARZ

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.