Na ulice nie wyjdziemy

Już tylko dni dzielą nas od uroczystości Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa. Pandemia zgasi wizerunek tego najbarwniejszego i jednego z najstarszych świąt kościelnych. W naszej diecezji nie wyjdziemy na ulice w procesjach. Procesje przejdą wokół kościołów. Rozporządzenie w tej kwestii wydał bp Krzysztof Nitkiewicz. Jednak nie wszyscy hierarchowie są tak ostrożni.

Święto Bożego Ciała w tym roku wypada 11 czerwca. Przez tydzień na pewno nie zostaną zniesione wszystkie obostrzenia związane z epidemią koronawirusa. Choć państwo robi wszystko, by pokazać, że wybory prezydenckie w końcu czerwca będą bezpieczne, to jednak trudno się spodziewać pozwolenia na uroczystości religijne bez ograniczeń. A przypomnijmy, że w tych może uczestniczyć maksymalnie 150 osób zachowujących 2-metrowy dystans od siebie. W największej diecezjalnej procesji Bożego Ciała, jaka od kilku lat przechodziła ulicami Stalowej Woli brało udział 5, 7 i więcej tysięcy ludzi. Trudno ją sobie wyobrazić przy obowiązującym teraz reżimie sanitarnym. Dlatego procesje będą, ale symboliczne i bez wychodzenia na ulice.

– Nie będziemy wychodzić na ulice, bo nie jesteśmy w stanie zapewnić limitów osób, które są wskazane przez prawo – mówi dla Radia Kielce bp Krzysztof Nitkiewicz, ordynariusz sandomierski. – Pod potrzeby procesji przy kościołach będą przygotowane tradycyjne cztery ołtarze. Uroczystości Bożego Ciała się odbędą, choć w nieco skromniejszej formule. Nie znaczy to, że jesteśmy mniej pobożni, czy mniej kochamy Pana Boga.

Wokół kościołów staną więc ołtarze, a na księży został złożony obowiązek przypominania wiernym o obowiązku zachowania odległości społecznej, czyli wspomnianych 2. m. Czwartkowe procesje główne będą więc podobne do tych, które rokrocznie odbywają się w oktawie Bożego Ciała. Do tego po każdej mszy będzie wystawienie Najświętszego Sakramentu w monstrancji i adoracja eucharystyczna zakończona błogosławieństwem. Tradycyjne procesje Bożego Ciała między parafiami hierarchowie przekładają na rok przyszły. Ale nie wszyscy. Biskup radomski dopuszcza wyjście procesji na ulice, pod warunkiem wcześniejszego uzyskania na to zgody od władz administracyjnych i oczywiście z zachowaniem pandemicznej higieny. Ta ma być zachowana podczas największej zapewne w Polsce procesji Bożego Ciała w Krakowie. Abp Marek Jędraszewski zachęcił „do licznego udziału” w procesjach, w tym tej największej która tradycyjnie przejdzie z Wawelu do bazyliki Mariackiej na Rynku Głównym. Z drugiej strony niektórzy biskupi zwalniają z obowiązku budowania czterech ołtarzy wokół świątyń, bowiem nie wszędzie jest to możliwe. Ostatecznie istotą święta Bożego Ciała nie jest procesja, a celebracja Eucharystii.

Święto Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa ma wywodzić się z cudu eucharystycznego, do którego doszło w 1263 r. podczas mszy św. we włoskiej Bolsenie. Odprawiający ją kapłan miał wątpić w rzeczywistą obecność Chrystusa w Eucharystii i wtedy dostrzegł, że konsekrowana hostia zamieniła się w ciało, z którego wypłynęła krew na korporał, ołtarz i kamienną posadzkę. Papież Urban IV zlecił złożenie korporału w nowym kościele w niedalekim Orvieto, gdzie przechowywany jest do dziś. Święto Bożego Ciała wprowadzono w całym Kościele w roku 1317, a w Polsce obchodzone było już 3 lata później. Obchodzone jest w czwartek po oktawie Zesłania Ducha Św. i jest świętem nakazanym. Procesje do 4. ołtarzy, podczas których niesiona jest monstrancja z Najświętszym sakramentem, są zewnętrzną formą uroczystości. Ilość ołtarzy miała nawiązywać do czterech żywiołów, czterech stron świata, a w rzeczywistości jest przypomnieniem czterech Ewangelii. Hasłem tegorocznego święta jest: „Św. Jan Paweł II – żarliwy czciciel Eucharystii”.

JC