Gdy w innych gminach spotkania konsultacyjne ws. drogi S74 przeradzały się w pola bitewne, spotkanie w Stalowej Woli było senne i przy blisko zerowej frekwencji. Czy to znaczy, że stalowowolanie nie są zainteresowani budową kolejnej „ekspresówki”? Nic z tych rzeczy. Dróg nigdy za wiele, ale akuratnie ta nie wejdzie na ich posesje, ani z nimi nie będzie sąsiadować.
Temat szybkiej arterii, która połączy woj. łódzkie z Podkarpaciem przewija się od dekady. Dziewięć lat temu zostało wskazanych kilka wariantów jej przebiegu, a teraz przyszedł czas na wybór któregoś z nich. W ub. roku w Stalowej Woli Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad podpisała z Transprojektem Gdańskim umowę na wykonanie studium techniczno-ekonomiczno-środowiskowego, za co projektanci z Wybrzeża dostaną 10,2 mln. zł. W ramach jego opracowywania trwają, a w zasadzie już się kończą spotkania z mieszkańcami gmin, przez które S74 będzie przebiegać. Przedstawiane są warianty przebiegu drogi i zbierane uwagi mieszkańców. Po każdym takim spotkaniu mieszkańcy zapisują swoje uwagi na specjalnych formularzach i mają 2 tygodnie czasu na przesłanie ich do GDDKiA. Z tych uwag powstanie specjalny raport, który będzie brany pod uwagę przy ostatecznym wyborze któregoś z wariantów przebiegu nowej trasy.
Stalowa Wola będzie miała ten luksus, że S74 tylko dotknie jej północnych obrzeży, a do tego z obwodnicy miasta będzie do niej prowadził nowy most. Nowa droga wieść będzie wzdłuż prawego brzegu Sanu. Stąd w przeciwieństwie do innych gmin zainteresowanie nową drogą w „mieście rowerów” jest na razie tylko teoretyczne. I dlatego był spokój w sali widowiskowej MDK w czwartkowe przedpołudnie. Zgoła inaczej było w środowe popołudnie w prawobrzeżnej Pysznicy. Niezależnie od tego, który wariant zostanie wybrany, droga przetnie gminę wzdłuż. Nie obejdzie się bez wysiedleni i wyburzeń. I stąd złość mieszkańców Pysznicy, Jastkowic czy Chłopskiej Woli. Złość ogólnie do władzy, że ta zezwalała na budowy domów wiedząc, że trzeba je będzie rozbierać. Padło też pytanie, dlaczego inwestor nie bierze pod uwagę zgłaszanego dziewięć lat temu wariantu przebiegu S74 przez Stalową Wolę, a dokładnie lasami za Hutą. Ludzie złość wylali i na ostateczne rozwiązania muszą poczekać. Nie będzie to długie czekanie, bo harmonogram inwestycji jest napięty. W przyszłym roku ma być podjęta decyzja o środowiskowych uwarunkowaniach. W 2024 r. zostanie ogłoszony przetarg na budowę drogi w systemie „projektuj i buduj”. W roku 2026 budowa ma fizycznie wystartować, by po 1,5 roku można było w ekspresowym tempie z węzła Zapacz k. Zarzecza, dojechać do Opatowa i dalej w kierunku Piotrkowa Trybunalskiego.
JC