Andrzej Szlęzak
Przed kilku dniami rozmawiałem ze znajomym przedsiębiorcą. Poszukiwał pracownicy do księgowości. Nie jest to praca wymagająca specjalnych kwalifikacji i raczej słabo płatna. Kilka miesięcy temu miał problem ze znalezieniem chętnych do takiej pracy. Spytał ile – według mnie – osób się zgłosiło. Odpowiedziałem, że osiem, a on na to, że dwadzieścia pięć. Dzisiaj rozmawiałem z innym przedsiębiorcą, który miał problem z naborem pracowników i spytałem czy ma chętnych do pracy. Odpowiedział, że codziennie napływa około pięciu cv. Zasięgnąłem informacji z różnych źródeł i mogę wiarygodnie stwierdzić, że w ciągu ostatnich kilku miesięcy w stalowowolskich przedsiębiorstwach pracę straciło około 1500 osób. Gdyby przyjąć za wiarygodne dane, których nie jestem w stanie zweryfikować, to ta liczba urośnie do dwóch tysięcy. Jest jeszcze nieznana liczba osób, które tracą pracę w firmach kooperujących lub świadczących usługi dla tych większych przedsiębiorstw przemysłowych. Pewne jest, że to nie koniec zwolnień. Oceniam, że w stalowowolskim przemyśle do niedawna pracowało ponad jedenaście tysięcy osób z nawet ośmiu powiatów. Czy ta wielkość zatrudnienia zmniejszy się o połowę? Do zmniejszenia o jedną czwartą prawdopodobnie dojdzie już we wrześniu. Jednocześnie sypie się “Dolina Lotnicza”, przemysłowy klaster, będący wychuchaną i pieszczoną przez władze różnych szczebli, wizytówką nowoczesnej gospodarki województwa podkarpackiego.
Aż za dobrze wiem, co oznaczają masowe zwolnienia dla Stalowej Woli i regionu. Na początku mojej prezydentury pod Urząd Miasta podeszło parę tysięcy gniewnych pracowników Huty Stalowa Wola, którym z dnia na dzień groziła utrata pracy. Wiem ile kosztuje wyciąganie takiego miasta z gospodarczej zapaści. Dzięki kilkuletnim wysiłkom wielu ludzi w tym moim, to się udało i śmiało mogłem mówić, że Stalowa Wola była udanym przykładem gospodarczej transformacji.
Kiedyś Stalowa Wola to był ośrodek upadającego, tradycyjnego przemysłu ciężkiego, “sypialnią dobudowaną do fabryki”. Od strony finansów wyglądało to tak, że Huta Stalowa Wola była jedną wielką rurą, zasilającą miasto finansowo. Jak ta rura się zatykała, to całe miasto dusiło się z braku pieniędzy. Udało się skonstruować system, w którym miasto zasilane było finansowo z około 70 rur. Mniej więcej tyle firm powstało i działa do dzisiaj na terenie jednej Huty Stalowa Wola. Jeśli nawet część z tych rur się zatykała, to z pozostałych nadał płynęły do miasta pieniądze. Ten system jeszcze z lat mojej prezydentury bardzo dobrze się sprawdzał. Jednak ewidentnie już zatrzymał się w rozwoju. Powstaje nawet pytanie czy przetrwa obecny kryzys. Kilkanaście lat temu miasto pełniło kluczową rolę w przezwyciężeniu kryzysu i transformacji gospodarczej. Obecnie nie widzę żadnej inicjatywy ze strony miasta, żadnych pomysłów na przyszłość. Bardzo mnie to niepokoi i martwi. I bez tego kryzysu Stalowa Wola zaliczała się do miast degradujących się. Do jakiego poziomu sponiewiera ją obecny kryzys?
Zdumiewa mnie nikła świadomość wśród mieszkańców nadchodzących problemów. Z wielu stron docierają do mnie głosy, że tłumaczenie, nawet osobom wykształconym, oczywistych mechanizmów gospodarczych, mających wpływ na sytuację miasta, jest całkowicie daremne. Przeważa przeświadczenie, że “PiS ma i da”. Nie widzę też żadnych oznak sprzeciwu społecznego. Odnoszę wrażenie, że miasto kompletnie nie jest przygotowane na ewentualne problemy. Wręcz przeciwnie. Trwa jakaś radosna twórczość, jak z finansowaną przez miasto spółką prowadzącą klub piłkarski, która generuje już straty powyżej miliona złotych. Pewnie pokryje się je z budżetu miasta.
Stalowa Wola to cały czas ośrodek przemysłowy, liczący się w skali całego kraju. Jeśli tu z bezrozumną obojętnością traktuje się groźne dla całej lokalnej społeczności zjawiska, to czy tak dzieje się również w innych takich miastach? Przy tych procesach jakieś wieszanie tęczowych flag na pomnikach i robienie z tego światopoglądowych wojen, które zaprzątają uwagę większości opinii publicznej (pewnie również w Stalowej Woli), jest zawracaniem głowy.
Czy Państwo wiecie o rosnącym gwałtownie bezrobociu, zwłaszcza w mniejszych i średnich miastach?
trzeba znowy przywrocic wojewodztwo tzw tarnobrzeskie wtedy wszystko bedzie ok