Okiem byłego prezydenta: Ze smutkiem czytam wypowiedzi, kto lepszy – Caritas czy WOŚP.

Andrzej Szlęzak

Mamy demokrację, w której niemal każda dorosła osoba ma równy głos. Przeglądając internet można dojść do wniosku, że tym samym uważa się, iż każdy ma coś dopowiedzenia. A to zasadnicza różnica mieć głos w wyborach i mieć coś do powiedzenia w różnych sprawach o wymiarze politycznym. Tę różnicę ostro widać w takim dniu, jak dzisiejszy (31.01.2021 – Finał WOŚP). Dzisiaj po raz kolejny odbywała się zbiórka pieniędzy w ramach Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. O ile wiem, to w zamierzeniu organizatorów ta akcja miała jednoczyć dla wspólnego dobra. Przynajmniej na czas trwania zbiórki powinna była zacierać różnice, zwłaszcza polityczne oraz pokazywać, że Polacy potrafią tworzyć wspólnotę. Jeśli taki był zamiar, to się nie udał.
Dzisiaj, przeglądając tylko internet, we wpisach dominują zwolennicy i przeciwnicy WOŚP. Nie wnikam teraz czy to świadomy zamiar organizatorów Orkiestry czy też sprawa przypisania im złych intencji przez przeciwników, ale przez te wszystkie lata prowadzenia zbiórek, akcja obrosła pewnym ideologicznym przesłaniem. Tak się porobiło albo ktoś do tego świadomie dążył, że dzisiaj datek czy jakiś gest poparcia WOŚP jest bardziej deklaracją polityczną czy nawet ideologiczną niż przyczynieniem się do zaradzenia jakiemuś niedostatkowi w systemie opieki medycznej. Deklaracja Jerzego Owsiaka, że WOŚP solidaryzuje się z protestami kobiet przeciw wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego w sprawie dzieci nienarodzonych zdaje się ten pogląd potwierdzać.
Obecnie WOŚP integruje, ale z jednej strony swoich zwolenników z drugiej przeciwników. Ze smutkiem czytam wypowiedzi, kto lepszy – Caritas czy WOŚP. Gdzie więcej hucpy i prywaty, a nawet sprzeniewierzania zebranych pieniędzy i kto bardziej mija się z moralnym przesłaniem prowadzonych zbiórek. Niestety, nie buduje to wspólnoty ponad podziałami. Nie wiem czy o to chodzi organizatorom i sympatykom WOŚP, ale wygląda na to, że proces upolityczniania i ideologizowania tej akcji będzie się pogłębiał.
Osobiście nie jestem sympatykiem WOŚP, ale nie przeszkadza mi jej działanie. Ostatecznie powód z jakiego pomaga się potrzebującym nie jest ważniejszy od faktu pomagania. Problem w tym, że motywacja tej pomocy staje się groźna dla tych, którzy pomoc akceptują, ale motywację nie. Mieści mi się w głowie akcja zbierania pieniędzy na pomoc w różnych potrzebach i to z motywacji skrajnie przeciwnych, ale nie wywołująca na tle tych motywacji konfliktów politycznych i ideologicznych. Wtedy fakt pomagania jest ważniejszy od motywacji i stępia ostrze potencjalnych podziałów i różnic politycznych, ideologicznych czy religijnych. Jeśli ktoś nie wrzuca pieniędzy do puszki z logiem organizacji dla której zbieram, to nie staje się od razu moim wrogiem. Może on wspomaga na taki sam lub podobny cel organizację, która z jakichś powodów jest mu bliższa. W taki sposób buduje się wspólnotę, również tę narodową, co dla mnie szczególnie ważne. Chętnie wrzucę datek do puszki WOŚP, Caritasu czy każdej innej organizacji zbierającej na ważny cel, jeśli będę miał pewność, że ten cel jest celem sam w sobie, a nie potwierdzeniem politycznych koncepcji albo ideologicznych założeń, których nie akceptuję albo nawet zwalczam. Żeby być bardziej zrozumiałym, to na przykład wspomógłbym finansowo Piotra Ikonowicza, gdyby zbierał pieniądze dla osób eksmitowanych z mieszkań, choć politycznie z Ikonowiczem dzieli mnie niemal wszystko. Zrobiłbym to jednak pod warunkiem, że nie byłaby to polityczna akcja mająca zjednywać zwolenników ideologii, którą reprezentuje. Wiem, że to nie jest proste, ale w tym wymiarze nie widzę innego sposobu ratowania wspólnoty narodowej Polaków, która się rozsypuje. Dzisiejszy dzień był niestety kolejnym ku temu krokiem i nawet być może rekord zbiórki WOŚP tego nie zmieni, choć w pewnym wymiarze na pewno będzie mieć swój pożyteczny efekt i pozytywny wydźwięk.
Na koniec może zwolennicy i przeciwnicy WOŚP spróbowaliby powściągnąć emocje i pomyśleli, że mieć głos, to nie znaczy mieć coś do powiedzenia, zwłaszcza coś, co wspólnotę burzy, a buduje podziały.
A Państwo sądzicie, że w obecnej postaci WOŚP buduje czy burzy wspólnotę Polaków?
Andrzej Szlęzak – polski samorządowiec, w latach 2002–2014 prezydent Stalowej Woli