Pamiętają o ogrodach

Zakończyła się 28. edycja Konkursu „Pamiętajcie o ogrodach i balkonach…”. Była najskromniejsza z wszystkich poprzednich, co nie znaczy, że nie dopięła swego. Cel konkursu już dawno został osiągnięty.

Konkurs raczkował na początku ostatniej dekady poprzedniego wieku, czyli u zarania III RP. Stalowa Wola była wtedy wielkim smutnym blokowiskiem. Bogusława Herdzik, która wtedy szefowała w Spółdzielczym Domu Kultury z kręgiem przyjaciół zawołała do stalowowolan o odmianę betonowego wizerunku miasta. Tak powstał konkurs na najładniej ukwiecony balkon, który rozrósł się z czasem tematycznie o ogródki przyblokowe, a terytorialnie o Nisko i Rudnik n. Sanem (bo tam stalowowolskie spółdzielnie mieszkaniowe mają swoje bloki). Oczywiście patronowały mu spółdzielnie, a tytuł został zaczerpnięty ze znanej piosenki Jonasza Kofty. Konkurs robił furorę medialną, bo rozpisywały się o nim magazyny polskie i zagraniczne, nie tylko florystyczne. Przede wszystkim …odmienił oblicze Stalowej Woli. O tej betonowej pamiętają już tylko czarno-białe fotografie. Mieszkańcy zaczęli ukwiecać nie tylko balkony i ogródki przy blokach, ale całe przestrzenie międzyblokowe, a nawet obsadzać pergole śmietnikowe. Nagrodą dla najlepszych były dyplomy i zdjęcie ukwieconego miejsca w kalendarzu ściennym. Dopiero po latach Alicja Czajkowska-Magdziak zaprojektowała statuetkę „Pelargonii”, która w trzech odmianach kruszcu stała się trofeum, o które co roku walczyły setki a nawet tysiące domowych ogrodników z trzech miast. Tak było i w tym roku, tylko że…

W tym roku wszyscy startujący w konkursie zdobyli nagrody. W kategorii balkony: Złotą Pelargonię – Agnieszka i Adam Czerepakowie, Srebrną Pelargonię – Anna Kuś, Brązową Pelargonię – Janina Jóźwiak. Laureatami w kategorii ogródek przyklatkowy zostali: Maria Nawłoka (Złota Pelargonia), Janina Pagacz (Srebrna Pelargonia) i Zofia Lorbiecka (Brązowa Pelargonia). Czytelnikom należy się wyjaśnienie, dlaczego w tym roku była „edycja najskromniejsza”. Tak się złożyło, że do konkursu zgłosiło się zaledwie 51 osób (23 w kat. ogródek i 28 w kat. balkon). Jak to się ma do setek w latach ubiegłych? Jest to niestety efekt RODO, czyli ochrony danych osobowych. Ogrodnik sam musi najpierw zgłosić chęć udziału, a dopiero potem komisja może jego dzieło ocenić. Wcześniej autorzy najładniejszych ukwieceń byli po prostu zapraszani na uroczystość wręczenia nagród. Teraz do SDK zostali zaproszeni wszyscy uczestnicy. Skromna ich liczebność nie znaczy, że Stalowa Wola, Nisko i Rudnik z kwiatów obeschły. Nic podobnego. Kwitną już długim życiem najbardziej kolorowego konkursu.

jc