W 28. serii piłkarskiej II ligi Stal Stalowa Wola nie wzbogaciła konta punktowego, przegrywając z Garbarnią Kraków 0-2. Porażka w tym spotkaniu spycha ponownie naszą ekipę do strefy spadkowej na 16. pozycję w tabeli i ogranicza możliwości sprolongowania ligowego bytu.
Stal przystępowała do tego spotkania na wznoszącej fali dwóch ostatnich zwycięstw, zaś zespół z Krakowa na fali opadającej po trzech porażkach z rzędu. Goście tego pojedynku po tej serii wylądowali w tabeli dwa punkty za drużyną ze Stalowej Woli, a obie ekipy balansują na krawędzi utrzymania i spadku. Piekielnie ważny był to pojedynek.
Na mokrej nawierzchni po krótkiej ulewie, która kwadrans przed meczem nawiedziła stalowowolski stadion lepiej czuli się piłkarze prastarego mistrza kraju.
Już w 2. min. kąśliwy strzał w kierunku krótkiego rogu na rzut rożny wybił DawPietrzkiewicz. W rewanżu przebojem w pole karne wdarł się Michał Fidziukiewicz, a jego rajd zakończył ostatni obrońca brązowo-białych.
W 11. min. zapachniało nawet golem dla Stali. W środku pola piłkę przechwycił Przemysław Stelmach, wypuścił w bój Fidziukiewicza, który uderzył płasko zza pola karnego w kierunku dłuższego słupka, ale piłka minimalnie minęła bramkę.
W 19. min. lewą stroną zaatakowała Garbarnia, stalowowolscy obrońcy chcieli przerwać tą akcję, lecz zbyt krótko wybita piłka trafiła do Karola Kostrubały, który nie dał szans Dawidowi Pietrzkiewiczowi.
Gracze Stalówki twardo walczyli z rywalami o jakąś bramkową okazję, ale bez efektu. Za to w 37. min. rzut wolny wykonywał Grzegorz Marszalik, zaś głową z bliskiej odległości nie trafił Michał Feliks.
Co nie uczynił Feliks, dokonał w 45. min. Michał Kuczak. W solowej akcji, nie atakowany przez nikogo kropnął z 18. metrów i Stal przegrywała do przerwy 0-2.
Druga połowa upływała pod znakiem ciągłego naporu stalowowolan.
W 52. min. uderzeniem z dystansu próbował zaskoczyć golkipera Garbarni Michał Płonka, lecz Aleksander Kozioł bez trudu wyłapał piłkę. W 55. min. aż dwukrotnie w polu karnym zagroził krakowskiej bramce Fidziukiewicz. Najpierw po zagraniu z głębi pola Dominika Chromińskiego nie doszedł do strzału, bo w ostatniej chwili wślizgiem nie dopuścił do tego defensor gości. Kilkadziesiąt sekund później po wrzutce Adama Waszkiewicza napastnik ze Stalowej Woli główkował nad bramką.
W 56. min. trener Szymon Szydełko zdecydował się na potrójną zmianę, a na boisku pojawili się Zmorzyński, Szifer i Ciepiela.
W 62. min. piłkę na lewej flance dopadł Bartłomiej Ciepiela, wjechał w pole karne, ale nie zdołał pokonać dobrze interweniującego Kozioła.
Konkretniejsza znów jednak mogła być Garbarnia. Kontra w 67. min. piłkarzy z Krakowa zakończyła się faulem na granicy pola karnego na wprost bramki, a Dawid Pietrzkiewicz z trudem interweniował po strzale z rzutu wolnego Jakuba Kowalskiego.
Z upływającym czasem przewaga graczy Stalówki nie malała, lecz ofensywnych argumentów pod bramką gości brakowało. Jeszcze w 85. min. Piotr Mroziński obsłużył w polu karnym Fidziukiewicza, któremu jednak nie dane było czysto trafić w piłkę… W 89. min. blisko kontaktowego gola był Dominik Chromiński, ale sprytnie interweniował Kozioł.
Do końcowego gwizdka sędziego nic już się interesującego nie wydarzyło i kibice opuszczali obiekt przy Hutniczej ze spuszczonymi głowami.
STAL STALOWA WOLA – GARBARNIA KRAKÓW 0-2 (0-2)
Kostrubała 19., Kuczak 45.
Stal Stalowa Wola:
Pietrzkiewicz – Jarosz, Witasik, Mroziński, Sobotka (57.Zmorzyński), Jopek, Stelmach (46. Chromiński), Waszkiewicz (57. Szifer), Płonka, Śpiewak (57. Ciepiela), Fidziukiewicz
Garbarnia Kraków:
Kozioł – Mruk, Masiuda, Kuczak, Marszalik, Kostrubała, Kołbon, Nakrosius, Szewczyk, Kowalski, Feliks