Rock w księżycowej poświacie

W sobotę odbył się pierwszy z koncertów „Muzyka pod księżycem”. Blask satelity wciskał się do atrium Spółdzielczego Domu Kultury, gdzie cykl czterech koncertów zainaugurowali Riders Of Deserted Seas. W najbliższą sobotę spotkamy się z Miłośnikami Muzyki Własnej.

Esdekowskie atrium, czyli miły zakątek schowany w murach spółdzielni ma swój urok. Kiedyś dziedziniec ten zajmowała sympatyczna knajpka, ale miłośnicy muzyki wspominają go z koncertów. Granie wróciło do małego ogródka i to z mocnym akcentem. Stalowowolanie z Riders Of Deserted Seas nie mają jeszcze na swoim koncie sukcesów, które wyniosłyby ich na łamy branżowych pism, ale w szerszej okolicy są już znani. Grają różne odmiany rocka, z naciskiem na cięższą jego odmianę, ale nieobce są im tradycje bluesa i rock and rolla. Liryki w sobotni wieczór było może niewiele, ale jak na otwarcie sezonu w atrium było w sam raz. I jeszcze księżyc, który w pełnej swojej okrągłości zawisł nad kwadratem SDK.

Za tydzień zagra Fiesta Amigos, czyli Mirek Dyjak i przyjaciele, którzy wespół tworzą Klub Miłośników Muzyki Własnej. Mirka nie trzeba przedstawiać, bo szefuje i organizuje festiwal „Fiesta Harmonica”, który przed zimową hibernacją wprowadza słuchaczy w błogi nastrój. Przy organizacji tego i innych przeglądów muzycznych Dyjak spotkał Rafała Latawca i małżeństwo Anię i Romka Karów. Latawiec, na co dzień akustyk w Miejskim Domu Kultury tnie na gitarze, a wywodzący się z kręgów piosenki turystycznej Karowie śpiewają. Fiesta Amigos w lipcu wystąpili już przed Miejskim Domem Kultury, na podobnym przeglądzie, ale słuchaczom było mało. Sobotnie koncerty w atrium rozpoczynają się o godz. 20. Wstęp jest wolny, ale przypominamy, że ciągle obowiązują zasady koronawirusowej pandemii i lepiej mieć maseczkę ze sobą.

JC