Nie czekając na rządowe zezwolenie swoje wierzeje otworzył najmłodszy w kraju dom kultury. W sobotę, w rozwadowskiej filii Miejskiego Domu Kultury przeprowadzony został oficjalny nabór do kół zainteresowań dzieci uzdolnionych muzycznie. Tym samym drugie życie rozpoczął „Sokół”, który zapewne będzie Rozwadowskim Domem Kultury.
Budynek Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół” przy ul. Pańskiej w Rozwadowie został ufundowany przez rozwadowskich mieszczan. Uroczyste otwarcie było w 1906 r. i od razu w sokolim gnieździe się zaroiło. To może nie był największy, ale najliczniej odwiedzany budynek w mieście za czasów Austro-Węgier. W II RP było w nim jeszcze ciaśniej. Bo czegóż w „Sokole” nie było? Przy Pańskiej siedziby miały koła sportowe, był teatr, były koncerty, a nawet kasyno. Bo na to wszystko było wielkie zapotrzebowanie, a kubatura „Sokoła” temu zapotrzebowaniu wychodziło naprzeciw. Po drugiej wojnie już tak radośnie w „Sokole” nie było, ale i tak swój socjalistyczny żywot zakończył tanecznym pląsem. Ostatnie, co w „Sokole” lekkiego było, to dyskoteki w „Ronicie”. A w III RP już było ciężko. Do budynku przy ul. Rozwadowskiej – czyli Pańskiej – wprowadził się sąd ze swoimi księgami, pod którymi waliły się stropy. Sąd w końcu się wyprowadził, zostawiając zabytkową ruinę miastu, które przez dekady nie wiedziało, co z nią zrobić. Aż z pomocą przyszła Unia.
Historyczny budynek „załapał się” do programu rewitalizacji centrum Rozwadowa. Rewitalizacja zaczęła się od gmachu naprzeciwko Galerii Karpińskiego. Miała zakończyć się w ub. roku, ale w czasie pandemii nikt wydłużania się robót nie zauważył. Pochłonęły one 2,5 mln. zł, a czego 1,8 mln. zł dała Unia. Drogo? Pewnie, że tak, ale ktokolwiek przekroczy próg odnowionego zabytku przyzna, że grosz został wydany z głową. Co tu dużo mówić. „Sokół” wygląda lepiej, niż za swojej młodości. Odtworzony został pierwotny układ wnętrza, ale po nowemu. Trochę szkoda, że schody nie skrzypią, bo owo skrzypienie „Sokołowi” nadawało klimatu. Wszystko w budynku jest nowe, aczkolwiek stylizowane na stare. Czego wcześniej nie było? Fantastycznego wyposażenia w systemy oświetleniowe i nagłaśniające. Są, bo jest sala widowiskowa ze sceną i widownią na 80 krzeseł. Widownia oczywiście a charakterystyczną antresolą. Nad sklepieniem wysokiej sali widowiskowej jest jeszcze stosunkowo wysokie poddasze. Tam będzie m.in. sala pamięci.
Jest jeszcze coś, czego w starym „Sokole” nie było. Gospodarując unijnymi pieniędzmi miasto zdecydowało się na niewielką przybudówkę od strony niewielkiego podwórza. Powstało w ten sposób skrzydło, w którym gospodarzami będą seniorzy. Bedzie tam miejsce spotkań, a nawet stołówka. I tą nową częścią „Sokoła” będzie opiekował się MOPS.
jc