Niby wkoło same bloki, a mieszkać w Stalowej Woli za bardzo nie ma gdzie. U sąsiadów jest luźniej, nie mówiąc już o okolicach Warszawy czy na Wybrzeżu. Statystyki są niemiłosierne. W rankingu warunków mieszkaniowych Stalowa Wola zamyka drugą setkę. Tarnobrzeg ma lokatę o 24 „oczka” lepszą, a jeszcze wygodniej żyje się w Sandomierzu.
Polskim mieszkalnictwem od lat zajmuje się portal RynekPierwotny.pl. Zainteresował nas ostatni ranking miast zamieszkałych przez co najmniej 20 tys. osób. Eksperci RynkuPierwotnego.pl wzięli pod lupę dwie dane z każdego miasta „dwadzieścia tysięcy plus” i ułożyli ranking z 218. pozycjami, bo w tylu naszych miastach mieszka od 20 tys. osób w górę. Porównywanie Stalowej Woli z Warszawą czy Zakopanem nie miałoby sensu, więc układający ranking przyjęli dla wszystkich wspólny mianownik – tysiąc mieszkańców. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego pobrali liczbę lokali mieszkalnych w konkretnym mieście i podzielili ją przez tysiąc. Później wyliczyli ile metrów kwadratowych powierzchni użytkowej przypada na jednego mieszkańca. Z wszystkich danych wyciągnęli średnią i porównywali do niej konkretne miasta. W ten sposób ułożona została lista z 218. miejscami. Różnice lokat uzależnione były od procentowego odchyłu od mediany. A średnie dane dla 218. co najmniej 20-tysięcznych miast, to 405 lokali mieszkalnych na 1 tys. mieszkańców oraz 26,4 m kw. powierzchni mieszkalnej na jednego lokatora.
Ilość mieszkań na tysiąc mieszkańców oraz powierzchnia zajęta przez jednego lokatora najwyżej ulokowały Kołobrzeg, w którym jest 549 mieszkań/tys. mieszkańców, a każdy lokator zajmuje powierzchnie 35,9 m kw. Jednym słowem – luksus. Więcej mieszkań jest w Warszawie, a największa powierzchnię – 41 m kw. – zajmują mieszkańcy podwarszawskiego Józefowa. Zejdźmy jednak na ziemię, czyli do wideł Wisły i Sanu. Nisku trochę zabrakło do limitu 20. tys. mieszkańców. Z miast pozostałych najlepiej, bo poniżej 150. miejsca lokuje się Sandomierz, ale każdy wie, że w Królewskim Mieście i komnaty muszą być większe. Na 175. pozycji jest Tarnobrzeg, a dopiero 199. lokatę zajmuje Stalowa Wola. Oba te miasta awansowały w kolejnych edycjach rankingu. Zwłaszcza Stalowa Wola, która jeszcze dwa lata temu była w ostatniej dziesiątce, ale wybudowanie kilku bloków pozwoliło jej na odskok od strefy mieszkaniowego wstydu. Za Stalową Wolą jest jeszcze Mielec (207 miejsce) i Dębica (216 lokata). Najlepiej z podkarpackich miast większych mieszka się oczywiście w Rzeszowie (34 miejsce), ale w stolicy województwa mieszkania budowane są prawie kaskadowo.
Stalowa Wola i Tarnobrzeg w kolejnych rankingach będą na wyższych miejscach, a to z prostego powodu. W obu miastach jest ujemna demografia, a gdy mieszkańców ubywa, zwiększa się ilość mieszkań przypadających na tysiąc mieszkańców. Choć prywatni deweloperzy niechętnie inwestują w takich ośrodkach jak Stalowa Wola i poprzemysłowy Tarnobrzeg, to w obu nowych mieszkań przybędzie. Interesujące są to zwłaszcza mieszkaniowe deklaracje włodarzy Stalowej Woli. To nowe miejskie bloki przy ul. Orzeszkowej, całe osiedle bloków przy ul. Leśnej i projektowane na granicy Charzewic nowe osiedle budownictwa wielorodzinnego. To drogi program rozwoju miasta, ale jedyny, który może zatrzymać w nim młodych ludzi. W najświeższym rankingu RynekPierwotny.pl wszyscy zwracali uwagę na przestrzeń mieszkaniową, czyli ile metrów wypada na jednego lokatora. Wzięło się to oczywiście z popularnej w czasie pandemii pracy zdalnej, a taką można wykonywać, gdy się trochę przestrzeni w mieszkaniu ma wyłącznie dla siebie. Sięgnęliśmy do aktualnego rocznika GUS i dowiedzieliśmy się, że stalowowolanin ma do swojej dyspozycji 22,1 m kw. powierzchni użytkowej. W porównaniu do Józefowa to malutko, ale aż o 5 m kw. więcej niż za schyłkowej komuny. W 1988 r. Polak miał średnio do dyspozycji 17,1 m kw. I jakoś trzeba było na tym kawałku podłogi przeżyć.
jc
tarnobrzeg nie zalicza sie do pzremyslowych osrodkow