Radni miejscy zdali egzamin z mobilności. W sieci połączyli siły, co powinno przynieść efekty liczone w niemałych pieniądzach. Na te mniejsze mogą liczyć przedsiębiorcy, którym gospodarcze szyki pomieszał koronawirus. Na duże oczekiwać będzie Miejski Dom Kultury, który może dostać przeszło 12 mln. zł z Funduszy Norweskich.
Piątkowa sesja Rady Miejskiej Stalowej Woli była pierwszą w systemie on-line. Centrum było w Sali narad budynku przy Kwiatkowskiego 1. Był tam prezydent Lucjusz Nadbereżny, przewodniczący samorządu Stanisław Sobieraj i kilkoro innych radnych. Większość wybrała uczestnictwo za pośrednictwem Internetu. Troje radnych nie zalogowało się, czyli w sesji nie brało udziału. Obyło się bez większych wpadek, a głosowania były optymistycznie prawie jednogłośne. Tak było chociażby w przypadku uchwały o wsparciu Powiatowego Szpitala Specjalistycznego kwotą 300 tys. zł. Radni przystali również na propozycję cięć w budżetowych wydatkach przedstawioną przez włodarza miasta. Informowaliśmy już o tym, co wypadnie z tegorocznego budżetu. Najkrócej ujmując, nie będzie hucznych zabaw za miejskie pieniądze, a kilka inwestycji sportowych, m.in. balon nad jednym ze stadionowych boisk i kryte lodowisko będzie realizowanych w latach późniejszych. Te oszczędności dadzą ok. 7 mln. zł, które wesprą potrzebujących stalowowolskich przedsiębiorców.
Miasto walczy o dotację na remont MDK i w trybie pilnym, bo do końca tego miesiąca musiało złożyć stosowne dokumenty. To wymagało zgody radnych, a tych przekonał Marek Gruchota. Dyrektor MDK też mówił do radnych on-line. Powiedział jak trzeba i na tablicy zaświeciły się wszystkie głosy „za”. I tak pierwsza sesja on-line przeszła do historii. Kto chciał, albo nudził się w domu, mógł ją śledzić w sieci. Teraz wszystko w rękach wojewody Ewy Leniart, która nie jest przekonana do legalności takich obrad. Jeżeli nie wniesie uwag, uchwały o 300 tys. zł, o zmianach w planie inwestycyjnym i remoncie MDK uprawomocnią się. Stalowa Wola nie była jedynym samorządem, który obradował w ten sposób. Identycznie debatowali radni Rzeszowa, którzy musieli do końca tego miesiąca podjąć uchwałę o zamiarze poszerzenia granic miasta. Rzeszowscy radni bardziej boją się SARS-CoV-2 i Sali obrad ratusza podczas sesji były tylko 3 osoby. Reszta głosowała klikając w klawiaturę służbowego tableta.
JC
Zaloguj
Witamy! Zaloguj się na swoje konto
Forgot your password? Get help
Odzyskiwanie hasła
Odzyskaj swoje hasło
Hasło zostanie wysłane e-mailem.