Ruszył proces księdza oskarżonego o pedofilię

Przed Sądem Okręgowym w Tarnobrzegu rozpoczął się proces przeciwko ks. Józefowi G. Były proboszcz parafii Miłosierdzia Bożego w Tarnobrzegu jest podejrzany o czyny pedofilskie. Świadkiem w sprawie prawdopodobnie będzie abp Andrzej Dzięga.

Na wniosek obrońców oskarżonego proces odbywa się za zamkniętymi drzwiami. Przystał na to oskarżyciel, bowiem jest to norma przy tego typu sprawach. Chodzi o dobro pokrzywdzonego. Pokrzywdzony był na Sali rozpraw. Krzywdy doznał w latach 2005-06, kiedy jako 12-letni chłopiec był ministrantem w nowym kościele na tarnobrzeskim Dzikowie. Parafia została erygowana w 1997 r., a ks. G. był pierwszym jej proboszczem. Z Tarnobrzega ks. Józef został przeniesiony na parafię do Ostrowca Św. i nie wiadomo, czy nie miało to związku z ujawnieniem jego skłonności. Tak uważa ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Gdy we wrześniu ub. roku prokurator przedstawiał m zarzuty 58-letniemu duchownemu, oskarżony był już kanonikiem z tytułem doktora.
Wykorzystywany ministrant nie czekał z ujawnieniem czynów proboszcza. Za namową jednego z księży nagrał swoją rozmowę z pedofilem. Nagranie miało być koronnym dowodem, ale po zawiadomieniu Kurii Sandomierskiej o przestępstwie i przedstawieniu dowodu winy ks. G., dowód zaginął, a krzywdziciel małoletnich trafił do Ostrowca Św. Jednak sprawa wcale nie ucichła. Molestowaniem na tarnobrzeskiej plebani interesowała się prokuratura, ale z tego, co wiemy śledztwo zostało umorzone. Nowe śledztwo zostało podjęte latem 2019 r., po zawiadomieniu przez oficjała Sandomierskiego Sądu Biskupiego. 15 września ub. roku ks. Józef G. został zatrzymany. Prokurator przedstawił mu zarzuty dopuszczenia się wobec osoby małoletniej poniżej lat 15. innych czynności seksualnych oraz nakłanianie świadka za pomocą gróźb karalnych do składania korzystnych dla oskarżonego zeznań. Grozi mu za to od 2 do 12 lat pozbawienia wolności. Oskarżony ks. G. nie przyznał się do zarzucanych mu czynów, choć złożył obszerne wyjaśnienia. Na wniosek prokuratora sąd tymczasowo aresztował go na 3 miesiące, a w grudniu areszt przedłużył o kolejny kwartał.
Po zatrzymaniu ks. G., Kuria Diecezjalna w Sandomierzu wydała komunikat. „W związku z tymczasowym aresztowaniem ks. Józef G., któremu postawiono m.in. zarzuty wykorzystywania seksualnego osoby małoletniej, wyrażamy nadzieję, że prowadzone postępowania kanoniczne i świeckie doprowadza do pełnego wyjaśnienia tej sprawy. Zapewniamy o współpracy ze Stolica Apostolską i Prokuraturą. Przepraszając za zło pedofilii pokrzywdzonych i wspólnotę Kościoła, jesteśmy blisko duszpasterzy i wiernych parafii pod wezwaniem Miłosierdzia Bożego w Tarnobrzegu, gdzie miało dojść do przestępstwa w latach 2005-2006 i parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Ostrowcu Św., gdzie pracował ww. duchowny” – czytamy w komunikacie.
W pierwszym dniu procesu sąd wysłuchał oskarżonego i trzech świadków. Jednym z nich jest sam pokrzywdzony, który dziś jest klerykiem i występuje jako oskarżyciel posiłkowy. Jednym z wniosków oskarżyciela miało być powołanie na świadka abp. Dzięgi, który w chwili popełnienia przestępstw przez ks. G. był biskupem sandomierskim, a dziś jest metropolitą szczecińsko-kamieńskim. Abp Dzięga miałby zeznawać przed tarnobrzeskim sądem w marcu.

jc