Tarnobrzeg. Koniec „żółtej floty”

Tarnobrzeg rezygnuje z roweru miejskiego. W przyszłym roku żółte rowery nie pojawią się już w przestrzeni między Sandomierzem i Baranowem Sand. Tarnobrzeżanie mało korzystali z rowerów „żółtej floty”, a miasto nie zamierza dopłacać do czegoś niechcianego.

To był trzeci sezon roweru miejskiego w Tarnobrzegu i póki co, był to sezon ostatni publicznego jednośladu. Od maja tarnobrzeżanie mieli do dyspozycji 80 rowerów ustawionych w kilkunastu bazach. Wypożyczenie nie było drogie – 1,5 zł za każde rozpoczęte 30 min. jazdy, ale nie więcej niż 9 zł na dobę – a stacje wydawało się, rozstawione były dogodnie dla korzystających.

– Mieszkańcy Tarnobrzega bardzo rzadko korzystali z roweru miejskiego – mówi Dariusz Bożek, prezydent Tarnobrzega. – Nie jest to środek lokomocji, który spełnia oczekiwania tarnobrzeżan. Statystyki pokazują, że co roku było mniej wypożyczeń.

Fani cyklistyki w Tarnobrzegu będą oczywiście korzystać z jednośladów, ale już tylko swoich. W kasie miejskiej zostanie 160 tys. zł, bo tyle gminę kosztował jeden sezon systemu Tarnobrzeski Rower Miejski. To był i tak bardzo mały wydatek. Dla porównania sąsiednia Stalowa Wola miała 120 rowerów, a miasto za tę komunikacyjną dogodność płaci 600 tys. zł za sezon.

jc

1 KOMENTARZ

  1. Normalka.Wiadomo było,że to się nie przyjmie.Prawie każdy ma tu swój rower.Kasa wyrzucona w błoto.Pora na wysoką premię dla tego co to wymyślił.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.