W czasie ostatniej debaty politycznej kandydatów na Prezydenta RP, jaka odbyła się w studiu telewizji publicznej, widzowie mogli poznać wszystkich pretendentów, starających się o urząd głowy państwa. Choć same wybory nie odbędą się w maju. To nie oznacza, że telewizyjna potyczka była również nieważna. Kto okazał się największym zwycięzcą debaty?
Zdaniem części ekspertów osobą, która zyskała najwięcej po środowym wieczorze był Paweł Tanajno. Mało znany kandydat szerszej grupie wyborczej, choć zainteresowani polityką pamiętają go z poprzedniej kampanii prezydenckiej w 2015 roku. Dostał wtedy 0,2 ważnych głosów (prawie 30.000).
W debacie Tanajno niewątpliwe wykorzystał swój czas. Mimo, że cała debata była dość nudna i statyczna, to właśnie reprezentant interesów przedsiębiorców – jak sam o sobie mówi – swoimi wypowiedziami mocno atakował rządzących i urzędującego prezydenta. Wykorzystał do tego ogłoszony lockdown, który oznacza dla wielu branż zerowe dochody z działalności. Jego zdania typu ” oskarżam Andrzeja Dudę i Mateusza Morawieckiego o zagładę polskiej gospodarki” wypowiedziane pewnie i zdecydowanie wyróżniły się wśród innych opinii.
Chyba jako jedyny z kandydatów umiejętne wykorzystał trudną sytuację przedsiębiorców w czasach lockdownu do ataku na rząd i prezydenta. W czasie wszystkich wystąpień miał jasną strategię ataku na rządzących. Takiego “uderzenia” na Andrzeja Dudę nie przeprowadzili nawet jego najwięksi polityczni rywale jak Małgorzata Kidawa Błońska czy Władysław Kosiniak – Kamysz
Paweł Tanajno stał się także jednym z liderów głośnych strajków przedsiębiorców w stolicy. Niedawne demonstracje zakończyły się zatrzymaniami i atakami na policjantów. Pochodzący z Warszawy kandydat ma bogatą kartę jeśli chodzi o przynależność do partii politycznych. Był między inni członkiem: Platformy Obywatelskiej, Ruchu Palikota czy Kukiz 15 . Startował również w wyborach na prezydenta Warszawy, gdzie zasłynął z propozycji “pizza hawajska dla każdego mieszkańca stolicy”
Mimo że Tajano nie ma większych szans w tegorocznych wyborach, to już odniósł sukces. Najbardziej umiejętnie wykorzystał swój czas artykułując wyraziste poglądy. Jego emocjonalne wystąpienia wyróżniały się na tle niejako “zblazowanych” kontrkandydatów.
Tomasz Lisowski
Przykro to stwierdzić, że tak napastliwe zachowanie i ciągle atakowanie rządzącch, budzi u niektórych poklask. Nie dziwię się,że dostał 2015 roku 0,2 % głosów, dla mnie na więcej teraz nie zasługuje .