Wybory prezydenckie. Kobieta w Belwederze?

Ma szansę zostać polską Dilmą Rousseff  – pierwszą kobietą prezydent, która zajmie miejsce w Belwederze. Jest główną kontrkandydatką Andrzeja Dudy w tegorocznych wyborach. O kim mowa? O Małgorzacie Kidawie – Błońskiej z wykształcenia socjolożce, prawnuczce  premiera Władysława Grabskiego. Byłej Marszałek Sejmu. Została ona wybrana w prawyborach w Platformie Obywatelskiej, gdzie pokonała prezydenta Poznania Jacka Jaśkowiaka.

Kidawa jak sama twierdzi, jest kandydatką, która będzie dążyć do pojednania i kompromisu. Jednocześnie wskazuję, że ma ” dość walki kogutów” i przy tym reprezentuję poglądy “złotego środka”. Jej priorytetem jest odbudowanie dobrych relacji z Unią Europejską i zakończenie okresu izolowania Polski na arenie międzynarodowej. W swoim deklaracjach akcentuje chęć prowadzenia “zielonej polityki”. Kidawa – Błońska opowiada się za koniecznością “posprzątania” po bałaganie jaki zostawia Prawo i Sprawiedliwość.

Według niemal wszystkich sondaży tylko ona ma szanse wejścia do II tury i rywalizację z obecnym prezydentem Andrzejem Dudą. Chodź do samych wyborów pozostało jeszcze trochę czasu to Kidawa jest jedną z głównych faworytek w rywalizacji o stanowisko prezydenta RP.

Jej ugrupowanie Platforma Obywatelska przeszło po nieudanych wyborach parlamentarnych zmianę lidera. Nowym przewodniczącym został Borys Budka. Wszyscy liczą w partii na nowe otwarcie i dobry wynik Kidawy oznaczający przełamanie złej wyborczej passy. By jednak tak się stało, konieczne jest zmobilizowanie elektoratu centrowego i niezdecydowanego, który gwarantowały przejście do II tury. Gdyby do niej doszło Kidawa – Błońska mogłaby liczyć na głosy innych kandydatów opozycyjnych przez co dystans do Andrzeja Dudy zmniejszyłby się.

Na razie kandydatka wraz ze sztabem skupia się na zbieraniu podpisów. To dopiero początek rywalizacji, a w kampanii jak to w kampanii wszystko może się zdarzyć.

Tomasz Lisowski