Marszałek Sejmu Elżbieta Witek podała w dniu dzisiejszym datę przeprowadzenia I tury wyborów prezydenckich. Nowa termin zgodnie ze wcześniejszymi oczekiwaniami to 28 czerwca (niedziela). Tym samym głęboki spór pomiędzy partią rządzącą, a opozycją co do terminu i sposobu wyboru głowy państwa wydaje się być rozwiązany.
Z powodu pandemii koronawirusa tegoroczne wybory prezydenckie zaplanowane na 10 maj 2020 roku nie odbyły się. Pomimo nacisku, że strony rządzących, aby przeprowadzić wybory na początku maja, nie udało się tego zrobić. Trzeba przypomnieć, że miały one odbyć się wyłącznie w formie korespondencyjnej. Był to kompromisowe rozwiązanie w stosunku do niechęci całej opozycji do tradycyjnych wyborów w maju. Cała opozycja była zgodna, że przeprowadzenie wyborów zgodnie z kalendarzem wyborczym to śmiertelne zagrożenie dla Polaków. Prawo i Sprawiedliwość długo nie chciało dać za wygraną w sprawie przesunięcia daty wyborów.I pewnie odbyły by się one zgodnie z planem, gdyby nie bunt we własnych szeregach koalicjanta- partii Jarosława Gowin. Przedstawiciele Porozumienia podzielali obawy opozycji, że majowy termin jest niemożliwy do przeprowadzenia ze względów epidemiologicznych. W wyniku rozbieżności zdań w Zjednoczonej Prawicy i otwartej wojny Jarosława Kaczyńskiego i Jarosława Gowina, ten drugi zdecydował się zrezygnować z funkcji wicepremiera i ministra szkolnictwa wyższego. Wywołało to spory kryzys polityczny i obawy o utrzymanie większości w Sejmie przez PiS. Coraz głośniej zaczęto mówić o możliwości wyjścia gowinowców z rządu. W ostatniej chwili, liderzy obozu rządzącego w osobach Jarosław Kaczyński i Jarosław Gowin doszli do kompromisu. Zgodnie z nowymi ustaleniami nowe wybory miały odbyć się w terminie późniejszym.
Dziś już wiemy, ze nowe – stare wybory, bo tak je można nazwać odbędą się 28 czerwca w niedziele. Gdyby jednak zrobić konkurs na najbardziej dziwne wydarzenia polityczne to chyba najbliższa elekcja prezydencka miała by spore szanse na zwycięstwo w tym plebiscycie. Tak jak przewiduję nowa spec. ustawa ( kolejna zresztą) o wyborach prezydenckich starzy kandydaci, którzy uzyskali już 100. tys podpisów nie muszą ich zbierać po raz kolejny, jeśli chcieli by brać udział w nowych wyborach. Sytuacja wygląda inaczej w przypadku nowych zgłoszonych kandydatów. Będą oni mieli około tygodnia na zebranie wymaganej przez prawo liczby podpisów.
Zamieszanie z nowym terminem wyborów wykorzystała Koalicja Obywatelska, która wymieniła Małgorzatę Kidawę – Błońską na Rafała Trzaskowskiego. Było to spowodowane słabymi wynikami sondażowymi byłej Marszałek Sejmu. Po pewnym czasie od tej decyzji można ocenić ją pozytywnie. Obecne sondaże wskazują, że Rafał Trzaskowski szybko odbudował zaufanie twardego elektoratu PO i z dnia na dzień, coraz bardziej niweluje dystans pomiędzy nim, a urzędującym prezydentem Andrzejem Dudą.
Czeka nas więc, najkrótsza kampania prezydencka w historii III RP. Podobnie jak poprzednio nadal faworytem do zwycięstwa pozostaje Andrzej Duda. Tym razem, jego główny kontrkandydat jest znacznie bardziej groźniejszy. Być może o zwycięstwie zdecyduje druga tura. W niej wszystko może się zdarzyć. Trzeba pamiętać, że w Polsce nadal obowiązuje stan epidemii i to losowe zdarzenia z koronawirusem mogą mieć wpływ na to, co się wydarzy w samej kampanii.
Tomasz Lisowski