Pandemia SARS – Cov2 już od kilku miesięcy jest tematem numer jeden we wszystkich mediach na świecie. Jeszcze nie tak dawno, mało kto wiedział o istnieniu jeszcze wtedy, tajemniczego wirusa z Wuhan. Dziś, jesteśmy na innym etapie walki z nowym patogenem. Po wieli tygodniach, gdy niemal wszystkie państwa na świecie zdecydowały się na zamknięcie swoich gospodarek nadeszła faza “odmrażania, która spowodowała powrót do względnie normalnego życia społecznego i ekonomicznego. Nadal jednak jesteśmy ” w środku” pandemii. Oznacza to, że jej skutków i przebiegu nie jesteśmy w stanie przewidzieć.
Współczesny człowiek już długo żyje w względnym dobrobycie i już chyba zapomniał czym są sytuacje kryzysowe. Wojny, kataklizmy naturalne, epidemie częściej oglądaliśmy na ekranach telewizorów niż doświadczaliśmy w realnym życiu. Szczególnie w bogatej części świata takiej jak Europa, Stany Zjednoczone wykształcił się typ myślenia o bezpieczeństwie jako o czymś danym raz na zawsze. Byli nawet myśliciele polityczni, jak Francis Fukuyama, którzy pisali o świecie post- zimno wojennym charakteryzującym się końcem historii i ideologi. Jedynym zadaniem jakie stało przed człowiekiem w XXI wieku był nieustanny i ciągły rozwój ekonomiczny. Było to zbieżne z założeniami ekonomii neoklasycznej.
Obecny kryzys epidemiczny z jakim mamy do czynienia dokonał pewnych modyfikacji w tego typu myśleniu w zasadzie je negując. Okazało się, że coś takiego jak globalny ład i porządek nie jest tak trwały, jak do tej pory uważano. Gdy pojawiają się zdarzenia nieprzewidywalne nasilają się tendencje protekcjonistyczne powodujące coś, co można nazwać deglobalizacją. Z psychologiczne punktu widzenia to zwykły strach i panika przed nieznanym. Chcemy wtedy chronić przede wszystkim samych siebie. Takie niespodziewane wydarzenia Nassim Nicolas Taleb nazwał “czarnymi łabędziami“. Mogą nimi być: zamachy terrorystyczne, epidemie wybuchy wojen, kryzysy finansowe na Wall Strett itd.
Pojawia się również drugi problem, burzący dotychczasowe “optymistyczne myślenie”. Związany jest on z ekonomią. Polega on na tym, że liderzy biznesu, polityki, a co za tym społeczeństwa uwierzyły w pewien mit “nieskończonego” wzrostu gospodarczego. Wszyscy zaczęli więc niejako “udawać”, że zasoby są nieograniczone. Jest to pewna teza ekonomii neoklasycznej, która w rzeczywistości nie jest prawdziwa. Tak naprawdę, żyjemy w świecie w którym określone zasoby są mocno ograniczone, a sam wzrost gospodarczy nie jest perpetuum mobile. Unaocznił to najnowszy kryzys w postaci braku środków ochronnych takich jak: maseczki, przyłbice, środki do dezynfekcji. Okazało się, że w gospodarce nadmiaru, coś takiego jak niedobór i niedostatek istnieje. Pojawiła się rysa na strukturze nowoczesnej gospodarki w obszarze realnej produkcji -przemysłu. Nagle, okazało się, że oparcie wszystkiego o nowe usługi i kolejne aplikacje do telefonów nie wystarczy. Konieczna jest do prawidłowego funkcjonowania również i przede wszystkim sfera przemysłowa.
Epidemia powoduję, że wiele dotychczasowych mitów, dziedzin życia, strategii i polityk będzie wymagać redefinicji niejako na nowo. I jeśli można mówić o kryzysie jako czymś pozytywnym to chyba tylko w tym wymiarze.
Tomasz Lisowski