Za co kochamy Irlandię?

Foto: Macbre  na licencji CC BY 2.0 

Oprac: Malgo La

Dzisiaj, 17 marca – w kalendarzu mamy Dzień Świętego Patryka. To radosne, kojarzone      z biesiadowaniem przy muzyce i tańcu, święto Irlandii, jak wszystko inne, weszło w strefę głębokiego cienia. W cieniu pandemii, poczucia zagrożenia, złych wiadomości, które            – naturalną siłą rzeczy zdominowały media, może warto choć pomyśleć o Zielonej Wyspie? Zielonej – wszak to kolor nadziei. Pamiętajmy, że symbolem Irlandii jest trójlistna koniczyna. To, że ma tylko trzy listki, nie odbiera jej tak do końca mocy czynienia ludzi szczęśliwymi, prawda?

Za co Polacy kochają Irlandię? Bo w to, że tak właśnie jest, raczej nikt nie wątpi. Pamiętamy spektakularne obchody tego dnia w Warszawie w 2016 roku, gdy Pałac Kultury  i Nauki rozświetlił się na cześć Irlandii zielonym światłem, podobnie jak Koloseum              w Rzymie, bazylika Sacre- Coeur w Paryżu czy pomnik Chrystusa w Rio de Janeiro.      Dzień ten spędza się zwykle w pubach nad pintą świetnego, irlandzkiego piwa, czasem także na tę okazję zabarwionego na zielono. Nie nad szklanką – doprecyzujmy                    – zamawiając klasycznego Guinnessa, zawsze dostaje się pintę, czyli nieco ponad pół litra. Kto chce szklankę, musi poprosić o a glass. Smakosze Guinnessa – piwa ciemnego            i  gorzkiego, oceniają jego jakość po gęstej pianie. Piwo jest dobre, jeśli każdy łyk pozostawia na szklance obwódkę z piany. Kochamy więc Irlandię za piwo.

I jeszcze za muzykę. Tradycyjna, celtycka daje człowiekowi relaks, mnóstwo energii            i napawa optymizmem. To coś na dzisiaj – posłuchajmy jej, z pewnością poprawi nam nastrój.

Irlandia – kraj pubów – słynie na świecie ze swojej whisky i kawy po irlandzku, co jest kolejną właściwą odpowiedzią na pytanie: dlaczego kochamy Irlandię? Tej pierwszej            – rekomendować nie trzeba, a nawet – nie należy. Kawę po irlandzku możemy sobie zaserwować nie opuszczając, co ważne, domu. To całkiem proste, zważywszy na to, że Irish coffe wymaga tylko czterech składników: kawy, bitej śmietany, irlandzkiej whiskey              i odrobiny cukru – najlepiej brązowego. Smacznego!

Od kawy, przejdźmy do kuchni irlandzkiej, która nie jest zbyt oryginalna. Dania są proste    i pożywne, a najbardziej typowe to potrawy z ziemniaków. Każdy słyszał o Fish and chips    – ryba w cieście i frytki polane octem – daniu, które jest niemalże symbolem kulinarnym Irlandii. Możemy je dzisiaj wypróbować.                                                                Irlandia słynie z pięknych krajobrazów. Stanowi drugą ojczyznę dla ponad 120 tysięcy Polaków ( dane z 2017 roku).

Najpopularniejszą irlandzką grą jest hurling – gra zespołowa, w której używa się kijów        i piłek – uważana za najszybszą grę świata. I jeszcze ciekawostka dotycząca typowych nazwisk Irlandczyków – przedrostki nazwisk ,,Mac” i ,,O” – oznaczają odpowiednio ,,syn”      i ,,wnuk” w języku celtyckim, co pokazuje, jak ważne dla tego narodu są więzi rodzinne      i tradycje. Muzea Narodowe zwiedza się tu bezpłatnie.                                                      I jak tu nie kochać Irlandii?